Home / KOBIETA I MĘŻCZYZNA / ŁĄCZENIE I ROZDZIELANIE PAR – JAKI JEST NOWOCZESNY MODEL ŻYCIA

ŁĄCZENIE I ROZDZIELANIE PAR – JAKI JEST NOWOCZESNY MODEL ŻYCIA

model związku buddabar eu

No nie koniecznie chciałam pisać dziś o tym, bardziej miałam skupić się na inwestycjach na giełdzie w tym się ostatnio szkolę, ale gdy przeczytałam ten artykuł rano z ciekawości, nie mogłam zostawić tego bez odzewu na blogu.

Dodatkowo, jedno fajne hasło słyszałam dziś w programie Pytanie na Śniadanie:
Największym szczęściem w życiu jest odnaleźć swoje powołanie i realizować się w nim, być może to jest fajne, ale jest bardzo częstym powodem do rozwodu przy niedojrzałości emocjonalnej partnerów.

 

Artykuł „Puzle do puzla” z domeny POLITYKA.pl, mówił dziś o kilku ważnych rzeczach, m.in. jak wygląda w dzisiejszych czasach łączenie się i rozchodzenie par, trochę jestem wściekła na ten stan i zastanawiam się czy faktycznie bym nie chciała żyć w dużo starszych czasach, ( o tym troszkę niżej ), może dlatego, że moje wartości rodzinne są bardzo silne i nie do ruszenia, potrafię walczyć o dobro w sprawie rodziny, nawet kosztem swojej godności… dla niektórych to śmieszne i poniżające, dla innych jest olbrzymia wartością, rzadkością dzisiaj, ale uważam, że mimo wszystko warto nie być egoistą i zrobić to choćby dla dobra swoich dzieci.

Z tych wszystkich poniższych punktów, opinii terapeutów i psychologów wynika, że każdy związek nie oparty na odpowiedzialności za innych członków rodziny, jest skazany na porażkę, nawet wielka miłość tego nie utrzyma. dlaczego?

Przejdźmy więc do analizy:

1. Rówieśnicy, inteligentni, ustawieni obydwoje zawodowo, lubiący podobne rzeczy – nie utrzymali swój związek, ponoć przeciwności się przyciągają i jest w tym duża możliwość dla każdego z nich rozwoju.

2. Współczesne związki – bazują na tym co podpowiada społeczeństwo – to opinia psychologów. W obecnym świecie bariery ekonomiczne i społeczne już nie powstrzymują przed rozstaniem, kiedyś powstrzymywały i mniej było rozwodów.

3. Obecnie w życiu Polaków, dokonuje się rewolucja, dziwna bo nie buduje się już związku, tylko się z niego przy jakichkolwiek problemach, kłopotach, rezygnuje.

3. Powstaje wzorowy model związku, w którym dąży się do partnerstwa, czyli ma miejsce możliwość pełnej realizacji kobiety, jak i mężczyzny oraz dojrzałość emocjonalna pomiędzy nimi, ale czy partnerstwo da sobie radę ze wszystkim? Pod modelami powodów do rozwodów, jest na to głębsza odpowiedź.

4. W nowoczesnym związku czyli związku partnerskim, żyje około 40 % par.

5. Partnerstwo przynosi korzyści, ale czy trwałość? Starsze pokolenia były wychowane na zupełnie innych fundamentach małżeństw, niż tworzących się u młodych ludzi dzisiaj.

6. Tylko 4 % ludzi szuka stałych związków w sieci, bardziej tworzymy go z ludźmi znajdującymi się blisko nas w ciągu dnia, w pracy, w szkole, na różnych zajęciach po za domowych.

7. 70-80 % par, dobiera się pod względem wykształcenia, podobne wykształcenie w tym wypadku odgrywa dużą rolę.

8. Przyciąga nas też podobieństwo zawodów pracy, charakterów pracy.

9. Jeśli chodzi o wiek, to coraz więcej jest par rówieśniczych, i coraz więcej par gdzie kobieta jest starsza od mężczyzny.

10. 1/3 par, największa grupa rozwodząca się to przede wszystkim teraz, nie zdrada jednego z partnerów, bo z reguły partner nawet po takim czymś wraca i tak do byłej partnerki, ale rozbieżność charakterów.

11. 22 tysiące małżeństw rocznie, uznaje się przy rozwodach za niedopasowanie psychiczne, jeszcze do niedawna małżeństwa rozstawały się ze względu na zdrady i alkoholizm, dziś decydują o tym źle dobrane cechy osobowości.

12. Nastąpiła epidemia tzw. „braku cierpliwości do siebie”, wkracza ona w obecne życie bardzo wielu par.

13.  Najwięcej rozwodów może być wynikiem albo stanu kiedy to jeden z małżonków nie pracuje, albo kiedy kobieta pracuje i się realizuje, tym samym staje się osobą niezależną. W każdym z tych przypadków jest to wynikiem wielu rozwodów.

III modele powodów do rozwodu:

 

1.  Szybka fascynacja, małżeństwo, intercyza – coraz więcej takich par ( brak dzieci, znudzenie partnerów ).

2. Kilkoro dzieci, tylko on pracuje, ona zajmuje się domem – ona czeka, aż on wróci z pracy, przejmie część obowiązków, on potrzebuje spokoju, jej frustracja- jego zniecierpliwienie jest wynikiem rozwodu.)

3. Rozwód spotyka również osoby, w wieku 35-40 lat, ponieważ wtedy właśnie w życie człowieka wchodzi konflikt pomiędzy produktywnością a stagnacja (zastój w danej dziedzinie) – partner-partnerka, chcą opiekować się potomstwem, chcą wyrażać siebie, walczą z własną niemocą. – Konflikt ten powoduje że stale trzeba walczyć z dopasowaniem się, albo rezygnacją z czegoś. Mężczyzna też obawia się, że rytm rozwoju partnerki może być szybszy niż jego.

 

 

Według terapeutów zajmujących się związkami par, to czy związek przetrwa zależy głównie od ich wspólnych wartości.

Związki partnerskie są dość niebezpieczne, bo może pojawić się w nich dużo więcej konfliktów a rozwiązanie ich nie jest wcale takie proste bo nie ma strony, która jest w stanie odpuścić, każdy wtedy raczej staje mocno przy swoim, więc paradoksalnie takie związki mogą być narażone na rozpad.

 

Z ciekawostek:

W USA coraz więcej małżeństw przed ślubem idzie na sesje z psychologiem, mają one pomóc sprawdzić, czy takie osoby będą wstanie się dogadać i móc wspólnie rozwiązywać konflikty małżeństwie. To jest taka mini gwarancja przetrwania związku. Słuszna…

Małżeństwa zawarte w wieku dojrzałym, takim nawet po 60- tce, nie emanują już euforią miłosną, nie jest to tak, jak strzelenie pioruna w serce, jest to dość powolne odkrywanie siebie z możliwością poniesienia kosztów straty, dlatego jest dużo, dużo spokojniej.

 

Reasumując, nowoczesne modele par są nietrwałe i kruche, szybko pędzą przed siebie i szybko rozwalają związek, jak tylko pojawiają się problemy.

Starszy typ modelu par był wartościowszy, bo dzięki temu rodzina przetrwała nawet najgorszy kryzys, był obowiązek, odpowiedzialność i nie było takich możliwości samorealizacji, jak teraz.

Niezależność finansowa głównie kobiet, staje się bodźcem do zrywania niewygodnych małżeństw, dojrzałość emocjonalna natomiast osób po 60-tce, jest na tyle fajna, że nie gnają do przodu, są spokojni, mają w brew pozorom więcej czasu na poznanie drugiej osoby i jej zalet, potrzeb, po swoich doświadczeniach są w stanie łagodniej dostosować się do dłuższego, przyjemnego związku, jeśli im ta osoba pasuje charakterem.

Nowoczesny styl życia nie wróży stałych związków, choćby nawet miłość była w nich przeolbrzymia!

 

 

 

 

 

 

 

Kontakt:

minawetp@wp.pl

 

 

 

21 komentarzy

  1. cóż, wiele w tym racji. Jestem po takich ekscesach życiowych i już nie udało mi się znaleźć odpowiedniej dziewczyny. Wszystkie nie pasowały. Kasa, latanie po kosmetyczkach a w domu wojna

  2. … a co zrobi facet po 40-tce, którego żona przedkłada wartości materialne nad… emocjonalne?

    a) pójdzie z kolegami na piwo
    b) pójdzie na dziewczyny
    c) pójdzie „w diabły”
    d) inne (np. będzie wył do księżyca)

    Tak, tak… wiem, ON zawsze znajdzie wymówkę, a ONE takie nie są…

    • Powinno być jeszcze e) pójdzie razem z żoną do psychologa. Pozdrawiam

      • … dobry pomysł… pod wrunkiem, że oboje widzą problem i chcą coś zmienić… jeśli natomiast, jedna ze stron unika bliższych relacji, a swoje zaangażowanie sprowadza do „tylko bycia razem”, dajac jednocześnie do zrozumienia, że to jej w zupełności wystarcza, to może być ciężko… beznadziejnie cieżko… nawet dla profesjonalisty…

        … ale co tam… taki piękny, wrześniowy dzień, za oknem…

        • Proszę mi rozszerzyć to zdanie z wyjaśnieniem, nie wiem kim jesteś czy kobietą czy mężczyzną więc odnoszę się bezosobowo, chodzi o zdanie: jedna ze stron unika bliższych relacji, a swoje zaangażowanie sprowadza do „tylko bycia razem”. Bliższe relacje? Czyli jakie np.

          • Bliższe relacje. Czyli takie np. jak na zdjęciu powyżej (fotka do artykułu). Jeśli zanika namiętność, jeśli zanika pożądanie, jeśli nie ma miłości to co pozostaje?

          • Nic
            A co może pozostać? Ale przy tym w takim razie powstaje pytanie:dlaczego nie ma miłości. Jak można nie pożądać kochając, nie ma takiej możliwości.Więc jedna z osób przestała kochać drugą. Musi być przyczyna.I teraz..
            A) facet kocha inną i dlatego nie pociąga go kobieta z którą mieszka to samo odnosi się do kobiety
            B) kobieta czuje, że on kocha inną i mimo, że kocha jego odsuwa od niego. I odwrotnie

            C) Każda ze stron czuje uraze za coś i odsuwa mentalnie. Nie może tu być inaczej.
            Przy takich relacjach i urazach wydaje mi się, że jest konieczna separacja, albo intensywna praca obojga z psychologiem, pod warunkiem że oboje chcą coś ratować.
            Jeśli jedna z osób nie chce, to nic nie pomoże, będą się szarpać aż znienawidzą.
            Należy w tym przypadku zacząć pracę indywidualną z psychologiem, aby najpierw sprawdzić czy samemu się do tego nieprzyczyniliśmy. Ale ratować coś można tylko w momencie kiedy oboje się kochają a tylko nie mogą się dogadać przez to, że nie umieją rozmawiać ze sobą.
            Psycholog, dobry psycholog to wyprostuje… i jeśli tli się jeszcze jakieś uczucie w obie strony to jest szansa.
            Jeśli natomiast jedna ze stron straciła pożądanie do drugiej, bo zakochana jest w kimś innym żaden psycholog tu nie pomoże, tylko skorygować to może zimny prysznic sparzenia się w drugim związku i docenienia tej poprzedniej osoby, wtedy uczucie szybko wróci a pożądanie już w tym będzie oczywistością

  3. Nie sądzę, aby dziś nie istniało „przywiązanie” ekonomiczne. Znam mnóstwo par, w których kobieta z przyjemnością wyszła za mąż za majętnego faceta jednak ma na boku miliony innych kochasi, niekoniecznie bogatszych ale koniecznie bardziej atrakcyjnych. I tak to się kręci – i działa w dwie strony. Bo po co rezygnować z luksusu, skoro można zjeść ciastko i mieć ciastko?

  4. dużo winy jest w tym, że matki źle wychowują synów, syneczek to takie nietykalne jajo, wyręczany przez mamusię, mamusia poda pod nos synkowi jedzonko, zabierze talerzyk, zrobi herbatkę …. a córki traktowane są zupełnie inaczej i jest konflikt, bo kobiety już nie chcą niańczyć faceta, chcą mieć partnera; druga rzecz to same kobiety robią innej krzywdę, no bo po co uwodzi żonatego faceta?

    https://lamodalena.blogspot.com/

  5. Byłam w związku partnerskim i zakończyłam go w styczniu tego roku. I jestem szczęśliwa. Mój partner miał wobec mnie tylko całą listę oczekiwań i pretensji, a nie dawał nic z siebie. Myślę, że obie strony powinny walczyć o siebie, szczególnie w obliczu problemów. Teraz jestem szczęśliwa… no tak… już to pisałam ;)

    • Ale Karolino nie brakuje Ci przytulenia? Uczucia, miłości? Ja bez faceta nie mogę, muszę go mieć! Taki jakiś mój urok… ale teraz muszę dać radę sobie i z tym, zazdroszczę Ci szczęścia…. ale i cieszę się z Twojego… Miałam je kiedyś ale gdzieś zabłądziło…

  6. Ciekawy tekst chociaż nie nastraja zbyt optymistycznie. Z autopsji wydaje mi się, że z mężem stanowimy związek partnerski (przynajmniej,niej oboje do tego dążymy) i nie mówię tu o dzieleniu się obowiązkami 50:50. Moim zdaniem nie ma sensu dzielić się wszystkim dosłownie pół na pół bo niektóre rzeczy robię lepiej ja, niektóre Ukochany. Dla mnie partnerstwo to dojrzałość do brania odpowiedzialności za siebie samego i partnera, oraz rodzinę którą razem tworzymy. Bez względu na model związku i epokę w której żyjemy najważniejsza jest komunikacja i wzajemny szacunek :)

  7. Było,jest i będzie; rozwiązłość,zdrady,rozwody,jawne i skrywane.Mówimy;-dawniej było lepiej,bo trwali przy sobie dla dobra – czyjego?
    Cierpiała i płakała po nocach w samotności,
    kiedy małżonek oddawał się uciechom w skrytości,
    nikt,by nie zliczył jego kochanek
    i choć o romansach jego wiedziano,
    to wszyscy milczeli,
    wszak nie mieli by żadnej korzyści
    z tej prawdy,
    a pan i tak by się z grzechu oczyścił,
    dla dobra sprawy.
    ***
    Kiedy on ciężko pracował na rodzinę,
    by godnie i wygodnie sobie żyli,
    ona samotnie o innym świecie marzyła,
    bo kiedy dzieci w szkole,
    ona się bardzo nudziła,
    a do pracy się nie kwapiła,
    bo mężowską rolą było ją utrzymać.
    Zatem z listonoszem flirtowała
    i z panem z elektrowni,
    zapisała się na basen
    i uszczęśliwił ją pewien ratownik.
    *****
    Moja znajoma pani stomatolog,żyła w konkubinacie przez 30lat,co wydawać by się było w owych czasach godne potępienia?-nikt ich nie potępiał,w naszym środowisku byli bardzo szanowani.Któregoś dnia ku naszemu zdziwieniu wzięli ślub,bo jak twierdziła,trzeba było pewne sprawy ekonomiczne i rodzinne uporządkować,żeby nie robić innym kłopotu,gdy pożegnają się życiem.
    Natomiast moja stryjenka wzięła rozwód po 35 latach małżeństwa,a skomentowała tylko jednym zdaniem;”I tak zbyt długo wytrzymałam jego wyskoki,teraz miałabym go jeszcze niańczyć na starość!”
    Pozdrawiam serdecznie.

    • Ewuni wszystko jest, późno tylko zatwierdzam, bo uczyłam się angielskiego na moją jutrzejszą rozmowę kwalifikacyjną. Co to tematu… nic tak nie zrani kobiety jak nie zdrada cielesna a uczuciowa, to najgorsze cierpienie, przynajmniej dla mnie…pozdrawiam

  8. kiedyś ludzie podchodzili do małżeństwa jak do misji, teraz „nie ten to następny” takim sposobem nic nie zbuduja

  9. Starszy typ modelu par był wartościowszy, bo dzięki temu rodzina przetrwała nawet najgorszy kryzys, był obowiązek, odpowiedzialność i nie było takich możliwości samorealizacji, jak teraz.

    Tak, tak, i jeszcze raz tak!!!

    Pozdrawiam serdecznie-;)))

  10. Mino może w dzisiejszych czasach rozstaniom sprzyja to, że kobiety są bardziej świadome siebie, mniej uzależnione od męża, partnera? Pozdrawiam :)

    • W dzisiejszych czasach Teresko, to masowo faceci po 40 tce szukają wrażeń, zdradzają i zakochują się w młodszych, tak i być może łatwiej im zostawić kobiety, które mają prace i pewność siebie, ale w dzisiejszych czasach także potrafią zostawić kobiety które były całkowicie uzależnione od nich, głupieją z miłości i tracą swoją odpowiedzialność, pozdrawiam

Leave a Reply

Your email address will not be published.