Wiem poniosło mnie, ale z braku czasu na projekty, podpinam to, jako dwa zadania w Project Runway, wykonane przeze mnie. :-)
Jak do tego doszło? Szczerze, to musiałam szybko ubrać, w coś wyjściowego, odlotowego, :-) mojego manekina, który stał w pokoju, i świecił jeszcze golizną, bo ubrany w bieliznę z poprzedniego projektu a miałam mieć gości na kolacji.
Wyszło to co wyszło, z papieru a dokładniej z białej bibuły.
Jest to chyba najtańsza sukienka na świecie, bo materiał do niej kosztował 1,5 zł, przyznam, że jest dodatkowo mega ekologiczna. :-)
Czy ślubna? Na upartego może i tak, bo biała, kiedyś chciałam zwyczajnie uszyć sukienkę tak, aby była cała z kwiatów, myślałam wtedy właśnie o bibule, doskonale się układa, pozwijana w ruloniki na bokach wygląda nawet jak tiul.
Mój projekt podpinam więc, zgodnie z obietnicą brania udziału zaocznie w Projekt Runway do dwóch zadań:
1. Zadanie z odcinka nr 7 z 13 kwietnia 2014 r., jako sukienka ślubna, ( zapewne kombinowałabym ją jednak, w formie kwiatów, drobniutkich kwiatów, materiału poskładanego właśnie w takich formach,
oraz
2. Zadanie z odcinka 11 z 17 maja 2014, gdzie należało uszyć coś dla Ani Rubik, sukienkę, którą mogłaby założyć na czerwony dywan.
Oglądałam informacje puszczane w TVN na temat tych imprez na czerwonym dywanie i z reguły są to imprezy, na których kobiety chcą zabłysnąć pomysłowością, czymś nawet kompletnie szalonym, zaskakującą ekstremalnością założoną na sobie, Ania Rubik też sama, w 11 odcinku Project Runway powiedziała, cytuję:” że jest osobą, która podejmuje duże ryzyko na czerwonym dywanie, więc mogłaby założyć coś całkowicie odlotowego, coś edytoriolowego”, więc ja bym poszła nie w klasykę, nie w coś eleganckiego, ale właśnie coś zupełnie odlotowego, szalonego, zaskakującego, coś na co się zwróci uwagę, bo skupi wzrok na swoją przedziwną formę, a nawet na materiał z którego, została wykonana.
Ten projekt wykonałam dość szybko, wiadomo że w programie, wykonanie czegoś podobnego było by dużo lepsze, staranniejsze, bo miałabym na to więcej czasu niż w domu i mogłabym wybrać sobie w sklepie odpowiednie do tego materiały, dziś chcę pokazać, że tak też można się w projektowanie fajnie bawić choćby nawet szyć ubrania z papieru…:-)
Wybaczcie, że w kółko na zdjęciach to samo, ale moja prywatna modelka, tak bardzo mi się podobała w różnych ujęciach, że musiałam dać ich w tej prezentacji, dość sporo. :-)
bardzo neutralnie, aż można by npsaiać nudno. ale wszystko w dobrym kontekście, tylko przyzwyczaiłam się do tego, że nawet w zachowawczym stroju eksplodujesz jakimś znaczącym dodatkiem tu tego zabrakło.i szkoda, że sukienka jakaś taka dziś wygnieciona.za to bardzo (BARDZO!) podobasz mi się z takimi tonowanymi rzeczami, że zacytuję Ciebie samą: równowaga musi być zachowana! Brawo!pozdr. AL