Home / WSZYSTKIE ARTYKUŁY / ARCHIWALNE / UMIAR I GRANICE, JAKO NAJLEPSZA METODA W DĄŻENIU DO PRZYJEMNOŚCI

UMIAR I GRANICE, JAKO NAJLEPSZA METODA W DĄŻENIU DO PRZYJEMNOŚCI

Ten wpis przenoszę ze starego bloga minawetp2, bo ostatnio nie mam czasu na myślenie o nowych publikacjach, a temat uważam, za bardzo ważny, nawet dla przypomnienia dla samej siebie.  Kiedyś, kiedy uczyłam się pisać na blogu, miałam skłonności do zadawania sobie wielu pytań, pomagały mi one zrozumieć pewne rzeczy, które miały miejsce oraz przeanalizować swoje odczucia, zachowanie.

Oto ich przypomnienie w temacie UMIAR I GRANICE!

 

Czy nasze myślenie ma jakiś umiar?

Trudno wyobrazić sobie jakiś umiar w myśleniu, ale jeśli myślimy np. o czymś co nie jest możliwe do spełnienia, to po pewnym czasie radość z samej tej myśli może przerodzić się w ból i  nie być już przyjemnością w naszym odczuciu.

 

Czy stosowanie umiaru ma jakieś szczególne znaczenie?

Pewnie, że ma! Ogromne…

 

umiar i jego granice

 

Kilka dni temu ( ARCHIWUM: GRUDZIEŃ 2011), zrozumiałam jak to jest, myślałam że w pewnych kwestiach nie trzeba mieć umiaru a jednak we wszystkim jest on potrzebny.

 

Jak bardzo trzeba uważać na utrzymanie właściwych proporcji, na umiar zachowań, myśli, słów, emocji.

Rozmyślanie o tym popchnęło mnie do napisania na ten temat, bo zdarza się, że zupełnie zapominamy o proporcjach, o granicach, o umiarze w swoim zachowaniu, szczególnie wtedy, kiedy nazbyt mocno kochamy, albo nienawidzimy.

Zachowania nasze wtedy są różnie, w zależności od tego, jacy jesteśmy, chcemy sprawiać przyjemność osobom które kochamy, ale czasem wychodzi to nam zupełnie odwrotnie, jaka jest tego zależność?

 

 

 

Wszystko powinno mieć swoje granice, granice w wytrzymałości, prywatności, wstydliwości, a szczególnie, gdy dotyczy to miłości, choć pewnie wielu z czytających, może się z tym nie zgodzić.

 

Dlaczego zachowanie umiaru we wszystkim jest takie ważne? Zauważenie granicy, punktu którego nie powinniśmy przekraczać, czy dlatego, że wszystko może się znudzić, przejeść, przebrać miarę?

 

Tak, chociażby dlatego,  ale jak to w życiu, zawsze znajdą się szczególne sytuacje i wyjątki.

 

Dawno temu bliska mi osoba, zraniła mnie na tyle mocno,  że powinnam do niej czuć złość, powinnam odsunąć się od niej wtedy, lecz tak się nie stało, kochając ją bardzo, byłam w stanie wszystko jej wybaczyć, nie tylko to co zrobiła, co robi, ale nawet to, co jeszcze zrobi. W tym dniu czułam, że moje wybaczenie, nie jest uzależnione od pewnych granic.

Wybaczyłam jej, dziwne, prawda?

Starałam się nie myśleć wtedy o tym co zrobiła, nie oceniałam, nie zastanawiałam się nad tym, zwyczajnie tak po prostu czułam. Jak mogłam nie wiedząc nawet, jaki jeszcze może ona popełnić kolejny, raniący mnie czyn, tak powiedzieć, wybaczam…

Dziś już wiem, że miałam wtedy świadomość najwyższej formy miłości do człowieka, jaka mogła w ogóle istnieć.

Nie wiem, czy ktoś z czytających ten artykuł,  byłby wstanie tak powiedzieć osobie którą kocha, gdyby został zraniony tak jak ja, ale być może?

Zastanawiające…, nie czułam wtedy żadnego umiaru, żadnych postawionych przy tym granic.

 

Dlaczego w ogóle było to możliwe?

Czy to świadczyło o mojej mądrości, czy raczej głupocie?

O czym to świadczyło?

O obojętności? Nie!

Przecież nie była mi obojętna, ta osoba.

Więc skąd taka odpowiedź?

 

I mimo podania tego przykładu, śmiem twierdzić, że jakieś granice muszą być, umiar we wszystkim musi odnaleźć swe odbicie.

Dlaczego?

Musimy mieć świadomość tego, że wszystko można przegiąć, przedobrzyć również i w tę drugą stronę.

 

Przytoczę Wam teraz inny przykład, rzeczy martwej, rzeczy dzięki której dobitnie to zrozumiałam, bo przestałam odczuwać przyjemność.

Patrząc na stojącą w zlewie swoją brudną, ale jakże piękną filiżankę, z której piłam tylko w soboty i niedziele kawę, coś mnie dotknęło…

Ktoś chcąc sprawić mi przyjemność zrobił dla mnie w niej, w inne dni niż sobota i niedziela kawę.

Kiedy pomyślałam sobie, że  w weekend przez to właśnie nie będzie już ona sprawiać mi tyle przyjemności co zawsze, byłam zła, smutna. Na tak prostej, martwej rzeczy zrozumiałam, czym tak naprawdę jest umiar i jakie ma to ogromne znaczenie przy odbiorze przyjemności, jak łatwo wtedy się nam do czegoś zniechęcić, czegoś mieć dosyć, jeśli jest tego zbyt dużo.

 

Umiejętność miarkowania, odpowiedniego wyczucia, hamowania, pozwala zachować odpowiednie proporcje nawet w naszym uczuciu do ukochanej osoby, aby wszystko grało jak należy.

Odczuwanie szczęścia i przyjemności,  zależy w głównej mierze od umiaru, od wyznaczania w tym również pewnych granic. 

 

 

Skocz również do artykułu na blogu pt.

 

JAKA JEST WIEDZA POLAKÓW DOTYCZĄCA ANTYKONCEPCJI

 

Kontakt

minawetp@wp.pl

8 komentarzy

  1. Zapraszam na śledzika serdecznie pozdrawiam
    ŚLEDZIK

  2. Umiar jest wskazany we wszystkim. Pozdrawiam Mino :)

    • Oj Teresko, żebym tylko ja umiała mieć ten umiar, jak jem ptasie mleczko to prawie całe pudełko, aż do ….., jak coś mnie trapi to drążę temat aż do….jak kocham to aż do…. !!!!!! :-) Oszaleję z tym wszystkim, sama się buduję tym artykułem, ale jest ciężko! Pozdrawiam

  3. No tak, teoretycznie wszystko ładnie, ale człowiek jest istotą emocjonalną. Reaguje instynktownie, często nie zastanawia się, nie kalkuluje. Na ogół dopiero gdy ochłonie, widzi, że powinien był zareagować może inaczej. I niektórzy to robią, obrażają się po czasie, choć wydawałoby się, że już zapomnieli o sprawie. Trudne to..

  4. Bardzo ciekawy punkt widzenia. Muszę się nad tym zastanowić.

    • :-) Karolino cieszę się, że mój punkt widzenia Cię zaciekawił…. sama jestem zdziwiona, że do takich wniosków doszłam, niby oczywiste, proste a jednak…. Pozdrawiam

Leave a Reply

Your email address will not be published.