Czy znamy niesamowitych, wielkich ludzi, którzy są doradcami zawodowymi?
Ja osobiście polskich doradców zawodowych takich nie znam, ale za to ostatnio u znajomej blogerki Ewy trafiłam na niesamowitego człowieka, znakomitego brytyjskiego filozofa, pracującego również jako doradca zawodowy. Alan Wilson Watts, mimo iż żył w poprzednim tysiącleciu, to jego słowa, rady, mogą być doskonale wykorzystane w dzisiejszym brutalnym, zachłannym na pieniądze świecie, zawierają bowiem wartościową filozofię życia. Ten znakomity, mądry człowiek napisał ponad dwadzieścia pięć książek i licznych artykułów na tematy dotyczące własnej tożsamości, prawdziwej natury rzeczywistości, świadomości i dążenia do szczęścia.
Gdy wsłuchałam się w jego rozmowę ze studentami, zrozumiałam jak ważne są jego słowa i ile tak naprawdę znaczą dla ludzkości.
Oto kilka bardzo wartościowych urywków rozmowy Alana Watts ze studentami, która utkwiła w mojej głowie bardzo mocno.
Czego głęboko pragniesz?
W jakiej sytuacji chciałbyś być?
Tymi słowami Alan Watts, często rozpoczynał rozmowę ze studentami kończącymi uczelnię.
Rzadko, kiedy ktoś jasno i sprecyzowanie wie, co chce w życiu tak naprawdę robić, kim chce zostać, wiele marzeń z góry jest odsuwanych na drugi plan, bo zastanawiamy się nad tym czy z zawodu, który sobie obierzemy wyżyjemy, w wielu przypadkach przecież nie da się zarobić dużych pieniędzy a my chcemy zarabiać jak najwięcej, uważamy, że wtedy będzie nam dobrze.
Czy to jest dobry kierunek? Czy tak chcemy żyć?
Jednak jak twierdzi Alan Watts, spędzone w ten sposób życie z wyboru pokierowanego wyższym zarobkiem jest spędzone kompletnie bez sensu, marnując swój czas.
Dlaczego?
Wróćmy w takim razie do rozmowy:
Pomyśl inaczej….
Gdyby pieniądze nie miały znaczenia, kim wtedy chciałbyś być? Co chciałbyś robić?
W jaki sposób chciałbyś spędzić swoje życie?
Jeśli już wiesz, to zrób to i zapomnij o pieniądzach, bo jeśli stwierdzisz, że zdobywanie pieniędzy jest najważniejsze i będziesz robić rzeczy, których nie lubisz robić, po to, aby przeżyć, po to by dalej robić to, czego nie lubisz, będzie to całkowicie głupie.
Spędzać czas robiąc rzeczy, których nie lubimy, po to, aby bawić się w sposób, który nie lubimy, rzeczami, których nie lubimy, i uczyć własne dzieci, aby poszły tą samą drogą.
Fatalne decyzje!
Spójrzcie na to:
Wychowujemy i uczymy dzieci, tak by żyły w ten sam sposób, co my.
Po to, żeby one usprawiedliwiały swoje życie, znalazły z niego satysfakcję.
Wychowujemy swoje dzieci po to, aby one wychowywały swoje dzieci do robienia tego samego.
Kontynuując dalej nieszczęście, które donikąd nie prowadzi.
Lepiej mieć krótkie życie pełne tego, co lubisz robić, niż długie spędzone nieszczęśliwie.
I jeśli tak naprawdę lubisz to, co robisz, bez znaczenia, co to jest, możesz to zamienić w pieniądze.
Jak?
Możesz stać się w tym mistrzem.
Jedynym sposobem, aby stać się w tym mistrzem to naprawdę się w to zaangażować.
I wtedy będziesz mógł dostać za to dobre pieniądze cokolwiek by to nie było.
Wiec nie martw się za bardzo na zaś. Wszyscy…, niektórzy są zainteresowani wszystkim i czymkolwiek byś ty nie był zainteresowany, znajdziesz innych, którzy też są.
Ale najważniejsze jest, aby zastanowić się nad tym pytaniem:
Czego naprawdę pragnę?
Alan Watts
Wbrew pozorom, każdy człowiek ma wybór tego, co będzie w swoim życiu wykonywał, i to bez znaczenia, w jakim momencie swojego życia się znajduje!
Link do Fanpage https://www.facebook.com/pages/Blog-Miny-Wetp-Myśl-i-nawet-pisz
Kontakt:
minawetp@wp.pl
Niestety… Wielu ludzi nie zadaje sobie takich pytań. Idą z prądem, owczym pędem i walczą o jak najlepszą pozycję w wyścigu szczurów. „Po co?” – aż niebywałe wydaje się to, że tak postawione pytanie staje się dzisiaj ewenementem i odkryciem…
Ewenementem i odkryciem? Wczoraj odkryłam, że będę żołnierzem…. ;-) Będę miała stopień porucznika, tylko półroczny kurs mnie od tego odsuwa ;-)
Muszę sobie odpowiedzieć na te pytania, gdyż są bardzo celne i trafione…
Interesujące :) Dało mi to do myślenia.. sama odpowiedziałam sobie na kilka pytań..
Pozdrawiam :)
Ja ciągle na nje sobie odpowiadam, i ciągle niewiem co wybrać, zbyt dużo tego w mojm przypadku mała, ale jedno jest pewne to z tym mistrem ma sens! Pozdrawiam
Kochani, ktoś mi się wpisał i zaczynał od słowa Absolutnie, bardzo długi komentarz, nie zdążyłam zerknąć kto, bo odruchowo palcem kliknęłam usuń, usuwając spam, proszę jeszcze raz się wpisać, pozdrawiam serdecznie i bardzo za to przepraszam
Nie jest to łatwe dla młodego człowieka. Pozdrawiam :)
Moja córka pisze w tym roku maturę, no i zaczyna się główkowanie „jaki kierunek studiów wybrać?”. Młoda marzy o koreanistyce, pasjonuje sie Koreą już od kilku lat, a chyba całą rodzina oprócz mnie kręci głową – „co to za kierunek??? Najlepiej pójść na prawo, albo dziennikarstwo, to przynajmniej brzmi poważnie”. Klasyczne rozdroże, mam nadzieję, że pasja zwycięży.
A wiesz, że Mina to koreańskie imię… :-) naprawdę.. super sprawa z tą koreanistyką, no ma taki swój fiś, co zrobisz.. najważniejsze że chce, moje córki ostatnio mi zakomunikowały co mnie ździwiło kompletnie młodsza chce iść na medycyne a starsza na prawo.. cieszyłabym się bardzo! Pozdrawiam i spokojnie, córka na pewno wie co robi…
Myślę też, że o wiele łatwiej i przyjemniej zdobywać wiedzę, która nas pasjonuje, a nie wkuwać coś, bo tak trzeba. Dlatego walczę u boku córki, żeby jej nie zbili z tropu Ci wszyscy strasznie poukładani. Pozdrawiam!
PS. Medycyna i prawo – kierunki gdzie króluje „pamięciówka”. Syn koleżanki jest na pierwszym roku medycyny i właśnie przeżywa horror ;-)
Nie wiem co z tego wyjdzie ale cieszy mnie ze ukladaja cos w glowie, pozytywne nastawienie jest dobre, a jeszcze jesli znajdzie sie czas na grzebanie w temacie nie z przymusu to juz sukces i oby tak bylo… Pamieciówka jest wszedzie, daty urodzin, droga ktora sie jezdzi, kwesta trzech dni, tak aby przeszlo to w pamięć trwałą, pozdrawiam..