Prawdopodobnie taki stan może dopaść i twojego męża!
Niedawno pisałam o tym, co myślą faceci w wieku przed trzydziestką, przed, w trakcie i po zbliżeniu cielesnym z kobietą, chciałam również z komentarzy dowiedzieć się jak to jest z panami w średnim wieku, ale mało, który chciał w pełni i jasno na ten temat się wypowiedzieć.
Dlaczego żaden nie chciał wyjawić prawdy? Żaden nie podjął się wytłumaczenia, co może dziać się i dlaczego z facetem oraz jego głową wchodząc w fazę średniego wieku?
Czyżby tkwiła w ich myślach jakaś niedorzeczność, coś wstydliwego, nieodpowiedniego?
No właśnie aż strach pisać, dlaczego?!
Ponieważ dostałam kilka maili w tej sprawie od mężczyzn po 50 tce, a informacje tam ujawnione mną wstrząsnęły, czuje się zobligowana wyjawić je, w celu apelu do kobiet – DBAJMY O SWOJĄ ATRAKCYJNOŚĆ I NIE POZWÓLMY SWOIM MĘŻOM SIĘ NUDZIĆ!
Co dzieje się z facetem po czterdziestce, który zaczyna siwieć i szukać sposobów na nudę?
Co myśli facet w trakcie seksu i jak przebiega jego życie erotyczne?
Oto najważniejsze wypowiedzi.
1. Jasne, że w czasie stosunku facet myśli! Jednakże treść tych myśli jest uzależniona od wieku mężczyzny. Faktycznie młodzieńcy w trakcie miłosnego aktu myślą jedynie o swej przyjemności, byle włożyć najgłębiej i byle ulżyć jądrom. Zresztą te stosunki są krótkie, parę ruchów i wytrysk. Po prostu młodzi mężczyźni nie umieją jeszcze panować nad swym podnieceniem i w głowie mają kompletną pustkę.
2. Lata praktyki robią swoje, po pewnym czasie taki młody mężczyzna potrafi powstrzymać się od szybkiego wytrysku, zaczyna myśleć o przedłużeniu stosunku i urozmaiceniu pozycji. Nie martwi się już o erekcję, gdyż w młodym wieku członek jest sztywny na zawołanie, może pomyśleć o przyjemności partnerki. I najczęściej myśli – staje się świetnym kochankiem.
3. Najlepszy męski czas na łóżkowe swawole, to okres pomiędzy 30 a 40 rokiem życia. Później jest już różnie.
Tuż po czterdziestce i powyżej:
4. Znudzenie partnerką (przy jednej dz…. to kot by zdechł – jak mawiał gazda spod Turbacza), zmęczenie pracą, dziećmi itp. powoduje, że facet zaczyna mieć kłopoty z erekcją (już nie ma wzwodu na zawołanie), potrzebuje dodatkowych podniet (filmy porno, kontakty z młodymi panienkami).
5. Podczas obowiązkowego seksu z małżonką najczęściej myśli o szybkim wytrysku, by mieć święty spokój i możliwość pójścia spać.
6. Po 50-tce Erekcja jest coraz rzadsza i nie wtedy, kiedy potrzeba, niemłoda małżonka za cholerę nie podnieca i aby zadośćuczynić małżeńskim obowiązkom, często trzeba sięgać po tabletki wspomagające lub zaspokajać kobietę innymi częściami ciała i zabawkami dla dorosłych.
7. W wieku po 50 tce najwięcej się myśli! Bo i dylemat jest solidny – jak tu zaspokoić żonę, gdy w bokserkach wiotko, a kobieta dopiero się rozkręca.
8. Tak! Faceci myślą w trakcie seksu, wprawdzie w różnym wieku o różnych sprawach, ale ich mózg pracuje dość mocno, bo i każdy mężczyzna ma swoją indywidualną ścieżkę chylenia się ku starości.
9. Nie ma sposobu, by czas oszukać, trzeba się pogodzić, choć jest cholernie trudno, nie tylko kobiety rozpaczają nad utratą atrakcyjności, mężczyźni również, choć może bardziej po cichu…
10. Starają znaleźć sobie jakieś zajęcie, byle nie rozpamiętywać upływu czasu. Stąd te nowe auta, czasem ciche przespanie się z jakąś młodziutką kobietą (oj jak to dowartościowuje!), ryby, grzyby itd. itp. byle przeżyć ten dzień, byle czas płynął.
11. Dlatego też zaczynają często pić – by zabić lęki i strach przed całkowitą starością, aby zapomnieć o straconym czasie i niewykorzystanych szansach. Alkohol nie pomaga, a organizm czuje się później koszmarnie.
12. Każda forma jest dobra dla zabicia czasu, bo w domu wieje nudą. I to jest to, po np. 30 latach pod wspólnym dachem już nic człowieka nie zaskoczy, stąd trochę szarpaniny z czymś nowym – a to fajne auto, a to kupno jeziora, a to gra na gitarze, a to badanie wytrzymałości organizmu na pracę bez weekendów. I wcześniej czy później siada się jednak na tyłku dochodząc do wniosku, że świata to już się nie zawojuje.
13. Najgorsza rzecz, gdy dzieci wyfruwają z domu – nastaje pustka, która jest trudna do ogarnięcia. I ileż można gadać z żoną o pogodzie, czy rozwalonym płocie u sąsiadów?
14. Zdecydowanie zaraz po 40-tce faceci zaczynają się rozglądać za młodymi panienkami. Powody są dwa – raz, że w domu już się zna każdy milimetr partnerki, a dwa – siwiejące skronie i zmiana sylwetki wymusza sprawdzenie swej atrakcyjności.
UWAGA! Na blogu pojawiła się:
Opinia na temat ODŻYWCZYCH BATONÓW ZWANYCH CIASTECZKAMI – SPRAWDZONY ZDROWY PRODUKT NA OTYŁOŚĆ –
W 2 tygodnie likwidują tkankę tłuszczową i 10 kg, są to produkty prozdrowotne, baton bardzo smaczny, wyniki krwi się po nich poprawiają, zero glutenu, zero GMO, zero chemii, poprawiają dodatkowo stan skóry i włosów. Więcej produktów prozdrowotnych działających na ciało zdrowo i ujędrniająco na https://mi.wellu.eu
oraz życiodajny napój dla osób chorych na raka i inne schorzenia przeczytaj skład i właściwości. https://wellu.eu/shop/products/60/4980,intensywna-kuracja-peptide-power-drink-2-x-330ml-data-waznosci-17-06-2016.html
Skocz także do artykułu:
Sytuacja jest wręcz banalna. STARA kobieta nie podnieca nikogo, chyba tylko grabarza. Dajcie do łóżka 40 latkowi gorącą 18 latkę z pieknym jędrnym ciałem, to stać penis będzie jak pręt i tryskać na 2 metry.
Niektóre kobiety myślą, że seks to mechanika. Owszem, ale jako dodatek tego co podnieca w głowie.
Jak może facetowi stać na widok kobiety po 33 roku zycia? To nekrofilia… TAKIE SA FAKTY. Stara baba nikt sie nie podnieca.
Ale głupoty . Właśnie po 33 Kobietki mają to coś we wdzięku oraz w głowie …
Pawel39 Penis zawsze stanie od byle czego taka ma nature , gdyby stawal tylko od panienek to by nie bylo gejów i walenia konia własną reką . Penis ma byc gotowy dlatego stanie na zawolanie .
No wszystko przed Tobą
? Ciekawe co byś z tą 18 zrobił!? Gawedziarzy jak widać nie brakuje…
Mina Wetp, ja też tak mam, jak to kobieta, że dzieci i ich szczęście jest dla mnie tożsame wręcz z moim szczęsciem. W Twoich postach uderza mnie tylko jedna rzecz – pretensja do kochanki. To bez sensu, ale to klasyka nas kobiet. Pretensje można mieć tylko do męża/partnera. Bo skoro zdradził, zakochał się w kimś innym, to on to zrobił. I prawda jest taka, że jak nie z tą to zrobiłby to z inną. Bo najpierw facet się po prostu otwiera na nowe życie, a potem już tylko szuka obiektu. Gdyby kochał żonę, to żadna kochanka by nic nie wskórała, a na pewno nie miałaby szansy na związek na poważnie. Mój mąż jest już grubo po 40 i bardzo mu się podobają młode kobiety, ale raczej z lojalności nie zdradził mnie, za to chciałby zabrać mnie do jakiegoś klubu z wolną miłością ( kiedyś o tym nie marzył ). I po etapie złości, doszłam do wniosku, że to nie jest jego wina, tylko wstrętnej niesprawiedliwej natury, która sprawia, że ludzie obu płci reagują fizycznie mocniej na nowy związek i młodszych partnerów. A mężczyzn dotyka to silniej. Cóż mi z tego, że mój facet jest mi wierny, skoro wiem, że najprawdopodobniej fajniej by mu było w łóżku z milionami innych ( nawet brzydszych, głupszych, itd ). Więc trzeba być samodzielnym finansowo, pamiętać, żeby jak największą ilość obowiązków domowych wykonywał mąż ( bo inaczej się wykonczymy, a on będzie kwitł na kanapie przed laptopem i oglądał porno ), a co najważniejsze, trzeba mieć w tyle głowy, że ludzie się zmieniają i wszystko się może zdarzyć. Nie ma gwarancji, że kochająca się 30 lat para, będzie się kochać rok później. A młodym mężom, dam życiową radę, jeśli chcecie mieć z żony gorącą kochankę, ona 1) musi się regularnie wysypiać 2) musi odpocząć codziennie od dzieci choć z 1 h ( czyli zabieracie codziennie dzieciaki np. na dwór i nie ważne że pada ) a poza tym 3) po porodzie 6 tyg. to mało na regenerację, da się kochać pewnie wcześniej, ale kobieta nie ma hormonów do sexu tylko do opieki nad niemowlakiem i dla niej zbiżenie będzie nieprzyjemne – nie ważne, co ona wam mówi. Więc dajcie sobie na wstrzymanie, bierzcie się za opiekę nad dziećmi, odkurzcie dom, a czasem nawet coś ugotujcie, a będziecie mieć żonę o jakiej marzycie przez długie lata. To na pewno jej pomoże w osiągnięciu orgazmu, na pewno dużo bardziej niż sexi koszulka. Wiem po sobie i po wszystkich bez wyjątku moich koleżankach.
?
Dobrze opisane thx ;) !
Witam… ciekawe spostrzezenia dojrzalych ludzi przeczytalam z zainteresowaniem …. Pani MIna Wetp….do Pani chcialabym sie zwrocic . Rozumiem ,ze te wszystkie historie o okropnych kochankach uslyszala Pani od porzuconych kobiet… Nie mozna zapominac o tym ,ze te paskudne kochanki to tez kobiety ,ktore niejednokrotnie slysza historie o paskudnych zonach lub czesto o nich wogole nie wiedza …jest Pani pewna ,ze urazony mezczyzna zawsze afiszuja sie ze swoim zwiazkiem ? Mysli Pani ze zaczyna rozmowe od tego ze jest zonaty ? a nawet jesli to tylko po to zeby powiedziec ze zyje w separacji albo przedstawia sytuacje ja poprzedzajaca…. Podzial na plci uwazam za daleko nietrafiony…Zyje w zwiazku ze wspanialym facetem ,ktorego zona zdradzila z kolega z pracy …. i jeszcze kwestia dzieci …nikt z nas nie zakladal ,ze bedzie bral rozwod ,ze zburzy dzieciom ich swiat…. ale kazdy ma prawo byc szczesliwy .. bo dzieci powiedza wlasnie tak jak napisal ktos z przedmowcow:” trzeba bylo sie rozwiesc” na koniec dodam tylko ze malzenstwo moich rodzicow bylo nieporozumieniem….i niech mi pani wierzy nie raz prosilam ojca zeby odszedl i byl szczesliwy z kims innym … nigdy nie odszedl ….nie zyje od dwoch lat i niech mi pani wierzy ze wcale nie cieszylam sie z tego ,ze tworzyl fikcyjny dom z moja matka i fikcyjne rodzinne relacje ….
Kobieto 41. Być może tak jest, ale też znam wiele małżeństw osobiście i kobiet i mężczyzn, którzy mimo kochanek żyją wspaniale ze sobą razem. Niektórym mężczyzna nawet na rączkę jest mieć dwie kobiety, jedna do garów i dzieci a druga do przyjemności… Znam wspaniałe kobiety które zostały porzucone przez mężczyzn, bo dom z trójka dzieci czy dwójką już był dla niego nie na rączkę… a skoro się wydało to trzeba było zrobić porządek. Nie wiem nie wnikam. Co ma być to i tak będzie. Jeśli się kochało to ta miłość też wróci… nawet jeśli facetowi czy kobiecie się wydaje ze już nie kocha tej swojej połówki, bo jest nowa… która mówi czułe słówka. Każdy niech odpowiada za swoje czyny i czuje się z tym dobrze. Skoro tak jest że kobiety zostają same z dziećmi a facet się zabawia z inną młodszą i wybiera życie wygodniejsze to wcale nie oznacza że było mu źle w domu… z reguły wybiera nowe życie bo chce się odmłodzić i poczuć jak nastolatek.
Pozdrawiam
… co rozumiesz pod pojęciem: „to wcale nie oznacza, że było mu źle w domu…”… co takiego dobra żona robi facetowi, żeby nie było mu źle? Możesz mi powiedzieć w tajemnicy i na ucho…
A co to za dziwne pytanie? Zresztą mogłabym powiedzieć, źle użyte albo nie odpowiadam na pytania o prywatne życie. Źle to znaczy pasmo udręk i nieszczęść. W przypadku mojego faceta, bardziej chodziło o to, że lubiłam i on także nasze przytulanie… Myślałam że się zestarzejemy razem… Mieliśmy inne zainteresowania Ale każdy za każdego by w ogień wskoczył. Pamiętam jak oglądaliśmy film.W Sieci. I komentowalismy jak dobrze że my nie mamy takich problemów. Było super… Bo była miłość… Uczucie… Bez uczucia zawsze jest do d. A jeśli się uczucie kończy, bo przechodzi na inną osobę to wiadomo że zaczyna być złe.
… bardzo przepraszam, wyszło zbyt osobiście… nie miałem takich intencji… interesowało mnie bardziej ogólnie: kiedy to można powiedzieć, że żona jest dobra/niedobra i kiedy facetowi jest dobrze/niedobrze w związku – tak z kobiecego punktu widzenia… zastanawiałem się też kiedy kobieta w związku jest szczęśliwa/czy kobieta w związku może być szczęśliwa… 10 lat mi to zajęło – i odpowiedzi nie poznałem… zresztą nieważne… nie potrzebuję już tego…
… p/s 1… postaram się uszanować Twoją prywatność i nie zadawać osobistych pytań…
… p/s 2… fajnie, że u Szymka wszystko o.kej… pozdrawiam Was serdecznie…
Tak to prawda bo faceci sa wygodni i ida na latwizne
U Nas, po narodzinach dziecka, wszystko prysło i nie da się już chyba tego poskładać. Równie dobrze mógłbym nie istnieć dla Niej. Dla dziecka jestem kochanym Tatą. Tyle w tym temacie.
… nie przejmuj się… dzieci dorastają… jak „pójdą na swoje” wszystko wróci do normy… cierpliwość w związku uczy pokory… a więc do dzieła :-)
… oczywiście pozwoliłem sobie na mały żarcik… muszę cię jednak zmartwić: nic nie wróci do normy, bo to właśnie stało się normą… wypełniłeś zadanie, pozostały obowiązki… nie wiem czego od NIEJ oczekujesz, ale jeśli tego co mam na myśli to: „marne szanse”… nie wzniecisz ognia, którego nie było… była „zimna kalkulacja”, przybrana pluszem różowego misia – została kalkulacja… wbrew pozorom jesteś bardzo potrzebny – nie TY jednak jesteś najważniejszy, ONA ma jedną miłość… i tak już zostanie… współczuję – szczerze i bez żartów…
Cześć, czy jest możliwość dodania się
do mailingu?
Proszę polubić tą stronę i od tej pory już za każdym razem będziecie poinformowani o nowym wpisie.
https://www.facebook.com/Blog-Miny-Wetp-My%C5%9Bl-i-nawet-pisz-473993252645761/
Pozdrawiam
Święta prawda ten artykuł, co jest to co się dzieje w głowach mężczyzn, a zarazem jest przyczyną wielu rozpadających się związków, trzeba działać szukać pomocy wszędzie, środki, suplementy itp. Z drugiej strony żonki do dzieła, nie zostawiajcie ich z tym samych.
Klaudio… Oni i tak zrobią to co chcą nie patrząc na rodzine, dzieci…ale dziękuje za komentarz
… dzieci są potężnym ogniwem scalającym związek… jest wiele par, które latami tkwią w „niezdrowych” układach, właśnie przez wzgląd na dzieci… jest to tragiczne dla wszystkich stron – bez wyjątku… „być czy nie być” – na dzień dzisiejszy, nie odważę się tego ocenić…
To skoro nie wiesz, to podpowiem Ci. Obejrzyj sobie Dobrego Dinozaura Disneya, ale do końca – tam masz odpowiedz. Leci teraz w kinach. Mój syn wolał iść na to z tatą niż na Star Wars. Nie ma chorych związków, są tylko chorzy ludzie, zagubieni, których trzeba leczyć. Na miłość nie ma lekarstwa, dlatego dziwi mnie fakt, że można się leczyć inną miłością, która zabija wszystko. Osoby, które się kiedyś bardzo mocno kochały i mają dzieci, można z traumy, braku porozumienia wyleczyć. Wystarczy chcieć, ale na zdradę rodziny, bo jest ktoś inny nie ma wytłumaczenia. Dla mnie to jest najgorsze okrucieństwo tych, którzy biorą w tym udział. A najbardziej osoby trzecie, bo świadomie w butach wchodzą w rodziny, piękne, kochające się rodziny. Bez skrupułów sieją spustoszenie, niszczą wszystko i wszystkich. Jakie małżeństwa po 15 – 20 latach tryskają miłością i pożądaniem? Sporadyczne… Każdy związek staje się nudny po jakimś czasie, tylko dzieci wiążą i scalają wszystko. Dla nich uczucie, miłość i walka o lepsze jutro wygrywa. Dla nich chce się zmieniać, walczyć z wadami, rozwijać uzdolnienia. Na porzucenie dzieci nie ma usprawiedliwienia…nie ma, bo to dla dzieci żyje rodzic od momentu ich poczęcia. Ale trzeba na to być dojrzałym a tej dojrzałości brakuje wielu ludziom. Film Dobry Dino daje pełną i jasną na Twoje pytanie odpowiedz. Tak jak napisałam reszta jest do porozumienia, wypracowania wspólnie, trzeba tylko chcieć a nie tęsknić do zupełnie kogoś innego – zresztą…kogoś bez skrupułów. Bo skoro ta osoba do tego dążyła, od początku rozkochiwała? Co najgorsze…Dziecko nie zapomina, dziecko nosi to przez całe życie i cierpi.
A i jeszcze jedno, skoro tak już tu rozmawiamy. Ostatnio znajoma napisała mi dość istotną rzecz: Mojego męża kochanka rzuciła, dlatego ja wygrałam i pozostał z nami. Straszne…. Prawda? Ale jak straszne jest to, że facet może nie mieć mózgu… Jak straszne jest to, że ta kobieta musi z tym żyć, ale pisze – wygrałam. Tak, wygrała bo rodzina została ocalona. Kobieta będzie myśleć o rodzinie, dzieciach, nie o sobie, a dla faceta i tak się nic nie zmienia. Każdy związek po kilku latach jest taki sam, w każdym są kłótnie o drobiazgi w domu itp…
Niech to będzie lekcją dla wszystkich facetów. Największą miłością w życiu człowieka są dzieci, to one budują miłość i radość w rodzinie, tylko trzeba o to dbać, wspólnie, a nie bawić się po za domem w miłostki, które zawsze wygrają, bo to inność ciągnie, daje powera i zaciemnia obraz jak dopalacz albo narkotyk. Pozdrawiam no _more. Powodzenia!
Nigdy nie nalęży wrzucać ludzi do jednego worka. Piszę ludzi, właśnie po to aby zaakcentować temat. Faceci są tak samo zróżnicowani jak kobiety. Podobnie Niemcy , Rosjanie i Anglicy są tak samo zróżnicowani jak Polacy. Uogólnanie prowadzi do fałszywych stereotypów. Moje małżeństwo po blisko 24 latach znajomości tryska miłością, szacunkiem i zaufaniem. Po 40 seks faktycznie nie jest tak jak kiedyś i trzeba nad nim pracować ( szczególnie ja :) ) .
Nie wszyscy faceci to egoiści, Część z nic tak, podobnie jak część kobiet . Niektóre kobiety są wspaniałymi żonami , a inne to tzw. puszczalskie. Znam tyle samo małżeństw rozbitych przez facetów , ile przez kobiety. I obu przypadkach okazuje się, że to egoizm jest głównym sprawcą kłopotów a nie płeć. Znam przypadek, w którym puszczalska żona zaszła w ciążę z kochankiem, ale mężowi wmówiła, że ich córeczka jest jego, więc mąż kochał ją aż do momentu w którym żona w końcu po 5 latach nagle zostawiła męża oświadczając mu, że tak 5 letnia dziewczyna z warkoczykami to nie jego córka, i zabrała córkę do kochanka niepozwalając się mężowi z nią widywać. Facetowi zawalił się świat, nagle zniknęła cała rodzina. jakby zginęli w wypadku, albo gorzej, bo wiedział, że musi zapomnieć o swojej córeczce, która była jego oczkiem w głowie, a teraz nie może jej nawet zobaczyć. Ten drastyczny przykład pokazuje tylko, że nigdy nie wolno oceniać ludzi ze względu na płeć, kolor skóry czy religie. Ludzie dzielą się na dobrych i złych a nie na facetów i babki!
Oczywiście Henry… masz rację, świat dzieli się na złych ludzi i dobrych, na kobiety i mężczyzn, na egoistów i tych, którzy oddali by wszystko innym, świat dzieli się na różne rzeczy, które czasem nas dziwią, smucą a czasem rozbawiają. Ja mam jedno na ten temat zdanie, dzielimy ludzi na dojrzałych i dzieci… dzieckiem może być także dorosły człowiek, bo nie potrafi być odpowiedzialny… o smutnych i brutalnych sprawach piszesz i ja dobrze wiem, że kobiety także są wstrętne i okropne, miałam do czynienia z kimś takim… wybacz ale doskonale potrafię zrozumieć o co Ci chodzi… Pozdrawiam i już zazdroszczę Twojej kobiecie, trafiła na skarb!
„Dla dzieci człowiek żyje…”.
Czytam to i tak się zastanawiam….Czyli osoba dorosła ma dwa życia – jedno przed dziećmi – dla siebie i drugie „po pojawieniu się dzieci” – dla dzieci?
Co rodzic może dać najlepszego dziecku? Miłość – czy do tego potrzebuje być w związku z kimś kogo nie kocham? NIE.
Materialne utrzymanie – wiadomo, dziecko nie pójdzie do pracy. Muszę mu zapewnić szeroko rozumiany byt. Czy do tego potrzebuje być w związku z kimś kogo nie kocham? NIE.
Poczucie bezpieczeństwa – by dziecko wiedziało, że Tata zawsze jest gdy ono go potrzebuje. Czy do tego potrzebuje być w związku z kimś kogo nie kocham? NIE.
Rodzina, rodzina, rodzina….A wiesz, że rodzina może tak samo uskrzydlać jak i dobić? Ludzie zapominają o jednym – żyjemy DLA SIEBIE bo to MY jesteśmy najważniejsi. Oczywiście – czy oddałbym życie za dziecko gdyby ktoś kazał mi wybierać – TAK.
Ale jeśli tylko nie stoimy przed tak dramatycznym wyborem to musimy dbać o NASZE życie. Powiecie – EGOIZM. NIE – zdrowe podejście. Mamy JEDNO życie i należy żyć tak by być szczęśliwym. Dzieci są ważne i należy im zapewnić to o czym wyżej wspomniałem ALE dzieci dorastają, stają się dorosłe, zakładają rodziny lub po prostu zaczynają własne życie i rodzice idą w odstawkę. Jak często odwiedzacie swoich rodziców? Czy macie 100% pewności, że są ze sobą szczęśliwi czy udają przed wami a naprawdę nie odzywają się do siebie, nie znoszą się ale nigdy tego nie zakończyli bo „dla dobra dzieci”.
Ratować związek – TAK, nie poddawać się przy pierwszych niepowodzeniach – TAK, trwać jeśli człowiek widzi, że to nie ma dla niego sensu, nie czyni go szczęśliwym – NIE, absolutnie NIE. Dzieci są bardzo mądre – widzą co się wokół nich dzieje. Widzą czy rodzice są szczęśliwi ze sobą czy nie.
Jak myślicie – co dorosłe dziecko odpowie matce/ojcu gdy po latach rodzic do niego powie, że przez te wszystkie lata był z matką/ojcem tylko dla niego ale tak naprawdę to było mu źle? Odpowie „Dziękuję Ci mamo/tato za to poświęcenie, za to, że było Ci źle ale tkwiłeś w tym DLA MNIE.”? Akurat….prędzej powie „To trzeba było odejść a nie mieć teraz do mnie pretensje. To moja wina?”.
Kochajmy dzieci i dajmy im to co najlepsze bo to my powołaliśmy je do życia. Ale rodzinę (związek) twórzmy z ludźmi, z którymi czujemy się szczęśliwi, którzy czynią nas lepszymi, z którymi NAPRAWDĘ chcemy się zestarzeć.
Mówi się czasami, że ktoś jest lepszy jako dziadek dla swoich wnuków niż jako rodzić dla swoich dzieci. Być może dlatego, że dziadkowie są starsi, mądrzejsi, bardziej wiedzą czego chcą. Może podobnie jest z ludźmi, którzy się rozwodzą? Zawierali związki jako 20paro latkowie – ludzie młodzi, którzy nie do końca zdawali sobie sprawę z tego czego właściwie w życiu chcą. Może właśnie w wieku „około 40” gdy życie się trochę uspokoiło, gdy jest czas na zastanowienie, wiedzą, co ich czyni szczęśliwym? Jak chcą żyć? Mają dwa wyjścia – tkwić w tym w czym tkwią i co nie zapewnia im szczęścia lub zmienić to. A jeśli nie można zmienić siebie (a raczej to trudne w połowie życia) to niestety trzeba zmienić otoczenie.
To co piszesz Tokepit jest tak smutne, że słabo mi… Dla dzieci człowiek żyje to jest jasne, że odkąd one się pojawiają, rodzicom to się zmienia i prawdziwy rodzic to czuje, no może Ty nie… Bezpieczeństwo, to dom, dach nad głową, swój własny. Jeśli dzieci zostają bez tego z matką, to jakie mają bezpieczeństwo? Co im z tego ojca, który jest raz na tydzień na kilka godzin? Jakie one czują bezpieczeństwo?? Człowiek, każdy jest inny i ma inną historię. No ja zupełnie inaczej podchodzę do tego o czym Ty piszesz, bo może wiem jak to działa… Jak można przestać kogoś kochać, kogo się trzymało w objęciach milion razy i mówiło mu, że nie wiem co ja bym zrobił gdybym Cię stracił… np. jeszcze rok przed odejściem… To już był wiek bliski czterdziestki. A było się z tą osobą 17 lat np. w małżeństwie, nie licząc dobrych kilku lat jeszcze chodzenia. Po prostu człowiek zdradzi, zakocha się w kimś innym, bo to jest inne, bardziej podnieca i wydawać się mu wydaje, że nigdy nikogo tak w życiu nie kochał, i odchodzi. Odkochuje się. A przecież to samo czuł 17 lat temu. To co, że był młody, to nie ma znaczenia, ale kochał bardzo wiele, wiele lat. A jak odkochuje się, to i wszystko go wnerwia, nawet dzieci. Więc kto jest temu winien? Takie kochanki. Zresztą, często tak jest, że po 2 latach z kimś innym dochodzi do niego, że z tym kimś innym też jest tak samo, też są sprzeczki o pierdoły, o dzieci, też kochanka ma swoje zajęcia, swoje potrzeby, dodatkowo jeszcze wyjazdy, wypady do kosmetyczki, fryzjera itp, też już nie podnieca tak jak na początku, też ta druga kobieta coś ciągle od niego chce… Syndrom czterdziestolatka uderza 80 % mężczyzn i żałują niestety później bardzo mocno tego, jak skrzywdzili rodzinę i to dla chorej swojej nowej miłości, która wkradła się w brudnych butach i zabrała dzieciom ojca. Przepraszam, ale jestem bardzo przeczulona na tym tle i jest mi słabo a nawet wymiotować mi się chce, jak czytam o czym Ty piszesz, sorry…. Całe szczęście nie jestem tym, który tak zrobił, skrzywdził rodzinę, odszedł i porzucił dzieci dla innej…, niech on z tym żyje i czuje się dobrze… Najgorsze jest jeszcze to, że takie kochanki, zdając sobie sprawę z tego, że człowiek, facet ma rodzinę, dzieci, że kocha się z żoną, przytula itp, jest dla niego ta osoba kimś bardzo ważnym, a taka kochanka rozkochuje takiego faceta, wiedząc o tym i pisząc mu same ładne słówka, szepcząc do ucha tak, aby myślał że jest dla niego idealna, słodkim aniołem, później zdarzyć się może, że wcale nie była aniołem i jeszcze mu wpierdzieli, przy pierwszej lepszej okazji, jak tylko się pokłócą i dobrze niech tak ma! Tylko czy warto dla takiej bezlitosnej baby zostawiać rodzinę? Bo facetowi się wydaje, że mu będzie lepiej, bo inaczej niż z zoną, kobietą którą kochał przez 17 lat? Bardzo często z takich kochanek, które rozbiły rodzinę, bo żadna normalna kobieta, by tak nie zrobiła, z tych rzekomych aniołów robią się wredne baby, z reguły gorsze niż ich pierwsze kobiety, żony. Wiesz pewnie to jest kara później za to, że chciał być egoistą i nie docenił rodziny, żony, tego co miał. Niech go wtedy taka druga baba, kochanka opieprza, musztruje przy każdej kolejnej akcji, niech pozna jak to jest z inną. Może wtedy doceni swoją kobietę, w której zakochał się bardzo dawno temu i którą bardzo kochał przez prawie 20 lat. Nie wierze w takie coś o czym Ty piszesz. Jeśli jest się z kimś przez tyle lat i widać tą miłość do 40 tki a później coś zanika. To jest jakiś absurd i wierz mi, że to chwilowe… No chyba że taki człowiek przez naprawdę wiele lat żył, bo żył i wcale nie kochał tej kobiety to co innego. Powodzenia Tokepit… życzę udanych związków, oby były lepsze i wartościowsze niż te Twoje z kobietą z którą miałeś dzieci. Jeśli z nią już nie jesteś to musisz żyć z tym, że to one, dzieci najbardziej dostały po dupie! Nie Twoja żona czy Ty. Miłego weekendu
Czytam i czytam, mając wrażenie momentami jakbym sam był autorem.
Czekam na kolejne rzeczy
Problemy facetów po czterdziestce są bardzo podobne do problemów kobiet, choć objawy są trochę inne. Dwudziestka, to czas podrywu młodości, przepięknych chwil drżenia serca, gdy ta pierwsza randka, pierwsze intymne spotkanie, pierwszy seks. Trzydziestka to okres wychowywania dzieci, problemy i o tym wszystkim zapominamy. No i przychodzi moment, gdy te problemy znikają, kończą się choroby dziecięce, kończy się niańczenie dziecko wręcz rwie się do dorosłości, chce być samo i zaczynasz mieć czas i czterdzieści lat na karku. Czas dla siebie, przychodzi tęsknota za czasem lat 20, tylko, że zauważasz, że ciało już nie to. Pierwsze kroki kierujesz ku swej partnerce, które często znacznie później wyrastają z wieku niańczenia, niektóre nigdy (kochane mamusie 30 letnich synusiów). Wielu zapomina o wieku, i znów wraca wzrok do dziewczyn, które mogły by być ich córkami. Tych spotka sroga kara, wpadną w układ seks za wartości materialne, gdzie uczucia nie znajdą. Inni popatrzą na rówieśniczki, a tym żony, tu znacznie spokojniej można przeżyć ten czas, a gdy przyjdzie jesień, gdy wypalą się chęci cielesne będzie przyjaciółka do pogadania. Inni rzucają się w hobby, często jakże dziecinne, tyle, że za wyższe pieniądze. Samochody, rajdy, wędkarstwo, fotografia, pisarstwo. A czy wy nie macie inaczej? Czy nie chwytacie łapczywie ostatnie dni urody, piękna. Ile dziewczyn chce mieć wtedy zdjęcia w negliżu, choćby bikini na plaży, już ustawiane, by ciało było perfekcyjne, by za kolejne 20 lat pokazać wnuczce, popatrz jaka byłam dzierlatka. To te same uczucia. Te same potrzeby i kolejny trudny, niebezpieczny, ale piękny okres życia.
Tak Czarku to wszystko praeda, tyle, że kobieta musi si3 z tym śpieszyć, bo z wiekiemm choć dobra jak wino, już nie tak piękna jak zadbana 20 tka czy 30 tka, a facet? Każdy wiek jest dla niego dobry, piszesz ciało nie te… hmmm wystarczy trzy razy w tygidniu 2 godzinki wieczorem popływać na basenie i ciało staje si3 taki samo jak 10, 20 lat wcześniej… facet ma leoiej pod tym względem, bo to kobiety ze stresu jedzą, facet ze stresu napije się Whisky, pójdzie na seks spęd i po krzyku a kobieta? Ciągle goni czas, aby ze wszystkim zdążyć! I je i je i je, te czekoladki! ;-) pozdrawiam serdecznie
Wszystko co tu przeczytałam to święta prawda. Sama ostatnio znalazłam się w podobnej sytuacji, nie rozumiejąc wielu rzeczy. Dlaczego facet po 40-tce zachowuje się w dany sposób. Ten artykuł dał mi dużo do myślenia. Dzięki i pozdrawiam.