Ten wpis dedykuje moim domowym wredziuszkom, moim wspaniałym córkom, nie rwą się do porządków, mycia okien i wieszania firanek, więc sama muszę zadbać o to, aby kiedyś miały ściągę, gdyby nie daj Boże…, nie byłabym już w stanie im tego przekazać. Jak to się mówi nic na siłę, więc i ja niestety mam tę wadę „nic na siłę” nie chcą, nie interesują się tym na razie, robię to sama ale przekażę im wiedzę też w inny sposób ;-).
Prywatnie: Jestem już w domu…. jaka ulga mówię Wam, tyle szarpaniny, nerwów, stresów, ale jestem i przygotowuję święta, bez znaczenia co dalej będzie z moim wieloletnim małżeństwem, dla mnie święta i przygotowania przedświąteczne są święte, ważne, choć wymaga to ode mnie wiele pracy i cierpliwości.
Dziewczyny! Tak do Was to mówię, moje dwie cudne córy, choć i do innych również, być może są tacy, którzy też nie nauczyli się tego w domu, bo im się nie chciało a ich mamy, ojcowie byli za dobrzy, aby wymagać. Musicie się Kochane postarać, przed świętami Wielkanocnymi nie tylko ze zmianą na czyste firanek, albo wypranie tych, które wiszą, każdy kąt musi być sprzątnięty, każdy zakamarek, jest to czas, kiedy ściągamy dokładnie pajęczyny ze wszystkiego, z czego przez cały rok nie dostrzegaliśmy przy sprzątaniu, bo jasne chyba jest, że sprzątać, należy w zasadzie minimum raz w tygodniu, tu piszę o sprzątaniu takim gdzie w grę wchodzą nie tylko kurze, odkurzanie itp, tylko dodatkowo zmywanie podłóg.
Dobra miałam pisać o wieszaniu firanek, jeszcze tylko… pułki! Tak każda pólka w środku i na zewnątrz ma zostać sprzątnięta i wytarta! ;-) wiem, wiem, mama nie zrzędź :-), jeszcze mi kiedyś podziękujecie…. :-)
A i łazienka, toaleta…. sedes i muszla :-) o sprzątaniu tego, to nastolatki w ogóle nie wiedzą, powiem więcej brzydzą się tego dotykać, prawda Olu? Wspomnę też o facetach, tak jakby samo to, się sprzątało, :-) nie, nie samo się, nie sprzątnie, trzeba zalać środkiem dezynfekującym (najlepiej Domestosem, pozostawić na kilka minut a później dokładnie wyczyścić specjalną szczotką do sedesów( uwaga OKRĄGŁA) ) spłukać i powiesić kostkę zapachową! :-) proste prawda? :-)
Po co? Aby było przyjemniej i czysto! :-) i ładniej pachniało :-).
Sorry, ale to już tak całościowo, dla nich, aby wiedziały o tych wspaniałych porządkach przed Wielkanocnych, które mało kto lubi bo są bardzo dokładne, takie dokładniejsze muszą być wykonywane przynajmniej raz na tydzień :-), codziennie ścieranie kurzy i częściej na pewno odkurzanie. :-)
Teraz temat szybkiego, równego wieszania firanek
Równo to znaczy ładnie!
Jak to zrobić, tak ręce trochę będą boleć,ale efekt będzie super fajny.
Metoda moja, którą kiedyś ktoś mi pokazał i od tamtej pory zawsze ją stosuję składanie na dwa, albo ewentualnie dzielenie na środek!
Jeśli mamy jeden koniec i drugi firanki, zaczepiamy najpierw je, dzieląc żabki na których będą powieszone firanki, dwa końce żabek i dwa końce firanki, to na samym początku, później dołączę do tego rysunek, bo wczoraj powiesiłam a dziś stwierdziłam, że to dobry wpis na bloga. Więc nie mam instrukcji na firance ale to proste!
Następna rzecz dzielimy żabki na dwie równe części i wyznaczamy ich środek, może to być jedna żabka, albo dwie w zależności czy mamy ich parzysta liczbę czy nie. Powieszone końce firanek pomogą nam ustalić środek ich, najlepiej ustań na środku okna i chwyć mniej więcej na środek firanki, będziesz widział gdzie jest środek, jeśli każda strona będzie równa, zauważysz kiedy jest. Ten wyznaczony środek należy podpiąć pod żabkę najlepiej firankę podłożyć tak na około 1, do 1,5 cm. możesz tez i bez podłożenia. Podłożenie daje efekt ładniejszy.
I tak wszystko analogicznie, kolejne środki żabek bo teraz będzie ich więcej, ale trzymasz się zasady, że zawsze wyznaczasz przy wszystkim środek, i przy żabkach i przy firance. i tak aż wykorzystasz wszystkie żabki.
Oto obiecana
Instrukcja do wieszania równo firanek na oknie :-)
Powodzenia! :-)
Świetny poradnik, bardzo przydatny :)
A jak ktoś chce poznać techniki wieszania firanek o różnych rodzajach, to polecam serdecznie poradnik, który znalazłam dosyć niedawno
https://myhome.pl/blog/jak-przymocowac-zaslone-karnisz-rodzaje-montaz/
Wczoraj myłam okna, prałam firanki, nie mam na szczęście problemu z równym wieszaniem, bo mam tunel i po prostu wsuwam w karnisz :)
Zdrowych i wesołych Świąt Wielkanocnych:)
Dziękuję Bernikulo, ja na niektórych oknach, też nie muszę ale jedno duże okno bez tych ekscesów i gimnastyki nie da rady ;-) pozdrawiam i też wszystkiego dobrego na święta i po
Z firankami nie mam problemu, bo taśma robi swoje. Nie szaleję już tak jak kiedyś. U mnie zawsze są święta, jeśli chodzi o porządki. „Głupota” minęła i bardzo się z tego cieszę. Pozdrawiam Mino.
:-) a ja Teresko pamiętam w domu jak mnie mama ponaglała i przypominała o porzątkach właśnie w tych okresach, nie można było przed wysprzątaniem wszystkiego iść ze Święconką, teraz gdy ja mam swoją rodzinę to patrzę na to już inaczej, wiem jak wielka odpowiedzialność spoczywa na rodzicach, a raczej właściwie matkach, bo faceci to teraz umywają od tego ręce, tłumacząc się pracą po godzinach, wiem jaka jest odpowiedzialność matki aby tak niezbyt miłe zajęcia domowe zamienić w coś pozytywnego, ważnego, jesteśmy wszyscy coraz leniwsi, ale te czynności są tak jak testament, charakter, historia rodziny, przekazywana z pokolenie na pokolenie, gorzej zacząć i wskazać. :-) pozdrawiam
Wiem Mino. Jak byłam młoda to też tak robiłam. Nie wyobrażałam sobie, aby było inaczej. Nawet meble się odstawiało. Może trochę emocjonalnie napisałam, że „głupota” minęła, przepraszam Mino, to po prostu z wiekiem już tak jest….a i sił już brakuje. Córek nie miałam, więc nie było komu przekazywać, a jak moi synowie do tego podchodzą, to dokładnie nie wiem, bo absolutnie nie ingeruję w ich życie. Wiem tylko, że lubią, jak jest czysto wokół. Pozdrawiam.:)
A ja w ogóle nie mam firanek i bardzo się cieszę. Muszę tylko umyć okna :)
Aviolu wiatr i śnieg, ale ja myłam wczoraj i przy tym… :-) mi też się podobają okna bez firanek, ale wtedy to rolety muszą być fajne i ładne no i skoro bez firanki to choćby jakieś zielone kwiaty, najlepiej takie mięsiste… :-) ale ja coś nie mam ręki do kwiatów…. może w innym miejscu, będą mi rosły lepiej… :-)
Mina, to ile Ty masz dzieci? Zważywszy, że nie dobiegłaś jeszcze do trzydziestki… :)
:-P a czytaj i szukaj! ;-) są tu wszystkie :-)
I tak oto podałaś znakomity przepis, jak znienawidzić święta, jak paść na pysk przed przyjściem gości i marzyć tylko o tym, żeby sobie poszli, a ty będziesz mogła wreszcie złapać oddech.
Nic z tych rzeczy.
Pościel zmienić – tak. Firanki wyprać – tak. Łazienki i podłogi tylko nieco ogarnąć, przecież i tak goście zadepczą.
Czy ty sądzisz, że ktokolwiek doceni wylizane posadzki, czy wypucowane w środku szafki i szuflady? Na litość Boską! Nie dajmy się zwariować…
:-) o o pościeli Helen to dobrze że wspomniałaś. :-) Ja wiem, że nie możemy dać się zwariować, ale, przyjemnie jest wiedzieć, że jest czysto wszędzie… gorzej z czasem na sprzątanie :-) pozdrawiam serdecznie… :-)