No tak pomyślicie co to za przepis, wielka mi sztuka… ale czy wiecie, że takie coś prostego jak drut, może niesamowicie smakować? I tak jest, próbowałam… robiłam to akurat wczoraj. Przepis podał mi Bartek, kolega z którym kiedyś razem pracowałam. Dawne czasy, dziewczyny za nim latały, a on woził mnie po Ośrodkach w których sprzedawaliśmy naczynia jednorazowe… stare dzieje, ale fajne wspomnienia…Objadaliśmy się wtedy kiełbaskami, robiąc przerwy i zatrzymując się w przydrożnych punktach z grillem. Dobrze, że lato minęło i przestałam już jeździć w terenie, bo była bym przez Bartka gruba. Dziś oprócz wspomnień o tym żarłoku mam jego zapiekanki, śmiał się jak podawał swój na nie tytuł. Olsztyńskie domowe zapiekanki, cóż… może i tytuł trafny.
Co takiego jest w tych smakowitych cudeńkach:
Liczba porcji
5
Czas przygotowania łącznie z pieczeniem
25 minut / 10 min pieczenie
Koszt
ok. 12 złotych
Potrzebne – zakupić:
30 dag żółtego sera,
Z tymi kosztami to przeginasz trochę palę.
Liczyłam całe opakowania