Podjęłam się szycia dla córki sukienki na Bal Gimnazjalny, więc teraz nie mam wyjścia… :-) i szyję, ale szczerze… cholera! Nie jest lekko! Dlaczego?
Bo wymyśliła sobie sukienkę z dołem z koła, górą dopasowaną a to materiał nie rozciągliwy, podszewka pod sukienką, koronkowe rękawy i góra druga warstwa tez naszyta na materiał z koronki! ;-) No to sobie wymyśliła, ma to po mamie, zawsze wspaniałe, realistyczne pomysły! ;-) Niech to!
Nic będę szyć i już szyję od dwóch dni, ale przez te dwa dni pokładałam się bo głowa mi pękała nie, nie od szycia i tych jej pomysłów ale od ciśnienia, chyba jakieś migreny mam ale to takie że aż do wymiotów… Boże, że tak może bolec głowa… no ale boli, tabletki nie pomagają, bo i tak się chce ży…. a raczej wymiotować.
Wczoraj udało mi się coś wieczorem zrobić, przynajmniej na córce… też marudziła, że po kułam ją igłą, trudno chciała niech teraz cierpi ;-)
No i też jest jeszcze torebka a raczej się tworzy, Olcia sama ją wymyśliła, wykroiła i trochę już uszyła, ale cierpliwości jej zabrakło i mówi do mnie: mama skończysz? No i jakie ja miałam wyjście? Cieszę się tylko z tego, że ma takie pomysły, że sama coś próbuje a i to że będzie miała coś wyjątkowego, uszytego przez mamę na tę okazję też daje mi kopa do tego, aby dalej z tym walczyć.
To tak w szybkim skrócie… ten wpis będę uzupełniać, aż do finalnego wyglądu sukienki, także ciekawych serdecznie zapraszam na oglądanie moich wysiłków :-).
Teraz muszę uciekać… wybaczcie sukienka czeka…. :-)
Ładna :)
Dziekuję An gie :-) pozdrawiam
Ja nie wiedziałam, że z Ciebie taka kobitka wielu talentów :) Czekam na efekt końcowy :)
Jest juz efekt końcowy…. :-) mam nadzieje, ze Ci się spodoba, tak mam wiele talentów i nie wiadomo czy to dobrze, czy źle…. bo przez to mało czasu na siebie :-) ;-)pozdrawiam
Naprawdę Cię podziwiam! Ja nie mam ręki do takich rzeczy. Życzę więc powodzenia!
:-) Awiolu ja też siebie podziwiam… :-) i to nie tylko w tym, bo chodzi mi bardziej o cierpliwość, to główny napęd aby wytrzymać… już prawie sukienka skończona, oczywiście były przeboje z koronką, bo rozciągliwa więc fatalnie się ją szyje, ale jakoś poszło, pomodelowałam ją na córce… :-) będzie dobrze, musi być! :-) bo jutro już bal… :-) ale teraz już druga córka sobie wymyśliła spudnicę na zakończenie roku, bo prowadzi je w szkole i już mówi mama uszyjesz? :-) No uszyję :-) niech mają mnie maksymalnie póki żyję, bo coś ostatnio źle się czuję i zbyt dużo rzeczy zaczyna mnie boleć…. pozdrawiam