Świetna na plażę np. do krótkich spodenek, może być i bez niczego :-), w końcu kobiece nogi są piękne i należy je latem pokazywać więc takie mini też wskazane. :-)
Spokojnie można ją sobie szyć np. wieczorami, popołudniami będąc gdzieś na działce, nad jeziorem, ja tak szyję, dziś zaczęłam, nie ma tu prądu, nie ma maszyny… trudno… od czego są ręce, tylko igła i nitka w kolorze materiału potrzebna.
Nie mam tylko zdjęcia na stronę główną, bo sukienka dopiero się szyje a wpis się tworzy…. jestem w trakcie :-), więc wrzucam to co zrobiłam telefonem w tej chwili. Już jest! :-)
Tworzy ją się z prostokąta złożonego ma rękawy w kimono, dół trochę podciełam z boków aby nie była taka szeroka, tam doszyję frendzle.
Mój materiał był złożony u góry, czyli przymierzając to na sobie, to kierunek szyji, tam wyciełam dziurę w kształcie łódki.
Uwaga: piszę z nad jeziora z telefonu więc nie wiem jakie mi bzdury tu wyjdą, jeśli chodzi o rozmieszczenie… i zdania.
Widziałam w niej dziewczynę na plaży miejskiej, wyglądała w niej obłędnie a ja stwierdziłam, że sobie taką uszyję więc krój się na razie tworzy, będę przymierzać ją i sprawdzać na sobie i ciąć modelować w trakcie, moż się uda, zobaczymy… to taka mała przymiarka jeszcze w projekcie.
Nie wiem tylko które frędzle przyszyć, które lepiej, granatowe czy brązowe? Mi brązowe bardziej pasują, ale może wy podpowiecie?
Niestety sukienka do poprawki, bo za duża!
Jak to mój syn określił, mama wyglądasz w niej jak czarownica.. dodałam z Eastwick, ale nie bardzo wiedział o co chodzi, za mały i nie oglądał tego filmu :-). Pózniej dodał, że nietoperz :-) i miał rację :-), więc ostre poprawki zastosuje! Musi być ładnie a obecnie jest…. ? Tak.
I ciągle nie wiem, które frędzle przyszyć te granatowe czy brązowe, na przymiarkach granatowe ale coś mało widoczne, przydałyby się dłuższe trochę, ale w sklepie niestety nie było.
Jak będzie wyglądała finalnie? Jeszcze nie wiem… :-)
Dziś wszywam freęzle ścieg, prawa strona tylko kropeczka taka niewidoczna lewa ścieg dłuższy, tak będzie dobrze zszyte i ładnie, bo zszycia nie będzie widać. Szczerze to ja nawet nie wiem kto mnie tych ściegów uczył, szyłam już jako mała dziewczynka mając 8 lat. Podpatrzyłam sama, albo zwyczajnie kombinowałam tak, aby się trzymało i było prosto. Moja starsza córka odziedziczyła to po mnie, bo potrafi szyć i uszyć co chce, jeśli jej się oczywiście chce, bo to straszny leń! :-)
Dalszy ciąg nastąpi…
Oj, zazdroszczę umiejętności ręcznego szycia, bo ja tylko na maszynie…
Ależ Karolino, recznie każdy umie szyć, to tylko kwestia cierpliwości i czasu, trzeba go mieć, a na urlopie się ma :-) pozdrawiam
Jestem ciekawa końcowego efektu. Moje zdolności nie pozwoliłyby mi uszyć takiego cuda niestety.
Prawie już widać wfekt końcowy Aviolu ;-)