
Dzień dobry mój nieznajomy mężczyzno o tak ślicznym kolorze oczu. :):-)
Skoro tak zaczęłam ten mail, to po krótce muszę koniecznie napisać, że ………………..:):)
Nie wiem czy powinnam tak pisać, ale co mi tam…….:)
I zobacz, niby nie zwracamy uwagi na wygląd, ja w każdym razie staram się tego nie robić, ale jak piszesz mi, że masz brązowe oczy to …………………………, albo dobra to sobie ominę, bo znów uznasz, że mam jednak 18 lat za taki komentarz. :):)Domyśl się ………… ;)
Tak swoją drogą te obrazy, które tworzą się w naszych głowach przez tylko czytanie o sobie różnych rzeczy są tak nieprzewidywalne. :)
Nie wiem czy miałeś jak posłuchać sobie tych utworków, które Ci wczoraj wieczorkiem podesłałam, więc już dzisiaj Cię nie męczę swoją muzyką, choć bardzo bym chciała Cię męczyć i męczyć, i męczyć w tym dobrym słowa znaczeniu. :)
Tak byłam i baletnicą, i tancerką przez kilkanaście dobrych lat, ale już tego nie robię niestety.
Tak ładnie dopisałeś do mojego opisu siebie swoje spostrzeżenia, cudownie jest czytać takie rzeczy od osoby, która tylko po tym jak odbiera przekaz naszych myśli jest w stanie trafnie nakreślić jakim człowiekiem jest ta druga osoba.
To fascynujące a zarazem piękne i cholernie przyjemne. :) Dziękuję!
Co do zdjęcia to myślę, że być może kiedyś nastąpi ten moment, jednakże wolę na razie zarażać Cię sobą, tym co wypływa z mojego serca a nie co widać na dobrze lub mniej dobrze zrobionym zdjęciu. Sam wiesz, że można mieć zupełne inne odczucie patrząc na zdjęcie a widząc człowieka tak bezpośrednio przed sobą w naturalny sposób. Zresztą czym jest zdjęcie w porównaniu z dotykiem, spojrzeniem i odbiorem nas samych takimi jakimi jesteśmy naprawdę. Ale pewnie do tego etapu też dojdziemy, jeśli oboje będziemy tego chcieli. Myślę jednak, że ten etap poznawania siebie jest najwspanialszy i najbardziej realistyczny, bo to, co czujemy czytając jest niepodważalne!
Cieszę się, że muzyka którą słucham, trafia również do Ciebie, bo po tym mogę czuć bardziej jakim jesteś człowiekiem.
Czy Cię badam? Nie wiem. Pisze szczerze i to co mi wpadnie do mojej czasem zwariowanej pełnej różnych pomysłów głowy, czasem nie zastanawiając się nad ładem i składem. Choć z drugiej strony, uwielbiam badać drugiego człowieka to niesamowite doznania jeśli okazuje się, że czasem tak mocno skryty człowiek otwiera się coraz mocniej i mocniej przede mną. Tak lubię czuć ten stan, bo to strasznie zbliża.
Dziś odpowiadam Ci czytając zdanie po zdaniu z Twojego maila, żeby nic mi nie umknęło. I tak, jeśli chodzi o Twój wiek to powiem szczerze, że po pierwszych dwóch mailach myślałam że masz gdzieś 40 a może nawet ponad 50 lat. :)
Twoje sformułowania, zasadność w wypowiedziach dawało mi takie odczucie i ten konserwatyzm, mało kto w Twoim wieku jest tak poukładany jak Ty. Ale to tylko przypuszczenia. Czasami wchodzimy w jakąś skórę, aby dotknąć myśli drugiego człowieka i czasem udaje się nam stworzyć taki obraz, również swojej osoby, więc nigdy nie można przesadzać sprawy, bo to może być gra pozorów. Dlatego dla mnie ważne jest bezpośrednie pisanie tak na prawdę może czasem o niczym, ale to daje tak wiele treści i tak tylko można poznać człowieka, jakim jest. Bez zbędnego płaszcza, jaki założy.
Pewnie, że zastanawiałam się ile Ty możesz mieć lat, miałam wątpliwość, bo napisałeś jakoś tak na początku, że możesz wydawać się taki a nie inny. Przeleciałam twoje artykuły, bo nie czytałam wszystkich. Przyznam się bez bicia. :)
Po ostatnim stwierdziłam, że musisz być dość młodą osobą, bo miałeś taki luz w tym o czym pisałeś bez zastanawiania się nad pewnym sztywnym schematem pewnych zasad, których starsi ludzie czasem trzymają się pisząc.
Hmmm, skoro dałeś taki przedział wiekowy dla siebie to myślę, że jesteś przed trzydziestką. Nie wiem może 28 albo 29 lat. :) Zbliżasz się do 30, więc dałeś też więcej niż 30. :) Ale spokojnie to tylko moje odczucia, o których lubię tak spontanicznie pisać. Kolejna cecha. :)
I skoro już tak piszemy i biorąc pod uwagę fakt, że należysz do ludzi ….. którzy …:):):). To już nie będę Cię męczyć i napisze, że mam 33 lata i mam niebieskie oczy. :)
Czy to, co przeczytałam zachęca mnie do dalszego poznawania ??? Tak, baaaaaaaardzo zachęca mnie do dalszego poznawania. Tym bardziej, że bym chciała kiedyś spojrzeć w te ……. :) hmm brązowe oczy. :) Przepraszam, ale mam świra na punkcie tego koloru oczu. ;)
„Myślę” i nawet „Całuję”
Natalia
……………………………………………………………………………………………………..
Witam Natalko!
Piszesz że podoba ci się kolor moich oczu, ciekaw jestem tylko tego komentarza, który jakbyś mi napisała mógłbym pomyśleć, że masz 18 lat, a nie masz? (taki czasem jestem niedomyślny ha ha), bo żywiołowości masz chyba tyle Natalko, ile ma pięciolatka, a to dobrze, trzeba umieć cieszyć się życiem, strasznie lubię ludzi podobnych do ciebie…
Ja nie jestem wielkim optymistą, raczej wierze w siebie i w to, że jakoś coś się uda, choć boję się często tego, co w gruncie rzeczy pewnie nie nastąpi. Taki trochę realista ze wskazaniem na pesymizm, ale mylisz się, jeśli po tych słowach uznasz, że jestem ponurakiem i marudą, o nie! Poczucie humoru mam, od Monty Pythona, czarne z ironią po kompletnie głupie i proste.
Utworki oczywiście że przesłuchałem, jak zwykle podobały mi się ogromnie!!! Z jednym… wyjątkiem! Jednak te pełne emocji nie przypadły mi do gustu, może dlatego że ten artysta jakoś mi się nie spodobał, choć muszę docenić jego umiejętności, gra świetnie ale mimo tego, że lubię czasem ostre brzmienie ten do mnie nie przemówił. I wiesz co mi się podoba w tobie, tak to wyczuwam, że mogę powiedzieć wszystko, a ty Natalko zrozumiesz, podzielisz ze mną opinią lub nie, ale wydaje mi się, że umiesz słuchać. Przy mailach to dziwnie brzmi, ale gdy czytam je, widzę że jest dla ciebie ważne co napisze. Tak samo by było, gdybym to mówił. Dobra cecha i myślę, że nie do końca wynika z twojego zainteresowania moją osobą, ty jesteś taka na co dzień.
Muszę przyznać, że miałaś piękny zawód, marzenie każdej małej dziewczynki ty zrealizowałaś. Teraz już wiem, skąd te zamiłowanie do sztuki, rysunku itp. Masz artystyczną, uduchowioną duszę, podziwiam. Wiesz jak to jest, o takich ludziach jak ty, ale też o takich jak ja, którzy potrafią patrzeć na coś więcej niż zwykły kawałek chleba, krążą opinie, że my jesteśmy tacy nie dzisiejsi, że bujamy gdzieś w obłokach, a życie nam ucieka. Jak bardzo tacy ludzie się mylą. Mając takie podejście do życia jak my, tak naprawdę czujemy czym jest życie, jego każdy smak, każdy zapach, każdą barwę, odcień, to się nazywa żyć naprawdę…
Ciekaw jestem czym się teraz w życiu zajmujesz? Niebieskooka (to się razem pisze? ha ha). No i, czy masz męża, dzieci, rodzinę? Pytanie dość zasadne, skoro osiemnastolatką i czterdziestolatką nie jesteś…
Co do zdjęcia, ja nie nalegam, bo fakt jest taki, że poznawanie drugiej osoby bez świadomości jej wizerunku wyzwala możność wyobrażania sobie… Choć, co do odczuć ze zdjęcia, ja chyba nigdy nie należałem do osób, które przywiązywały uwagę do zewnętrzności i na jej podstawie kogoś oceniały. Choć jako mężczyzna skłamałbym mówiąc, że fizyczność od strony kobiety jest mi obojętna. Pięknie napisałaś o odbiorze nas samych jakimi jesteśmy, powłoka, opakowanie nie powie, co się kryje w człowieku. Mam nadzieję że i ty masz podobny sposób patrzenia na to, i mimo że każdy z nas, bez zaprzeczania patrzy i ocenia fizycznie drugą osobę, ważne by to nie było kryterium określającym całokształt.
Twój styl pisania, taki swobodny, jak sama zauważasz bez zastanowienia pokazuje najlepiej charakter człowieka, cenie to, powtórzę jeszcze raz lubię takie osoby jak ty Natalko. Podejrzewam jednak, że pomyślałaś że skoro potrafię napisać np. na blogu luźniej notkę, to jestem taki na co dzień a zasadniczy i konserwatywny (jak w mailach) tylko gdy przybieram płaszcz formalności i dystansu. Jeśli tak pomyślałaś to POMYŁKA. Jest wręcz na odwrót, taki styl jak w mailach jest mi bliższy, jest mną, ten luźniejszy, no cóż nie jestem starszym człowiekiem, potrafię pisać w różny sposób, młodzieżowy, luźny, jaki tylko chcę, bo też wspomniałem mam wiele oblicz, każde jest mną, niczego nie udaję, jestem po prostu skomplikowany.
Myślę że przez przypadek odkryłaś też moją naturę, słowo konserwatywny do mnie bardzo pasuje, pod warunkiem że mówimy o zachowaniu a nie poglądach, bo poglądy mam nadzwyczaj liberalne, od gospodarczych po społeczne. Moja znajoma kiedyś mi powiedziała że jestem jakby dżentelmenem, zaśmiałem się, ale może miała odrobinę racji, nie jestem sztywny i skrępowany zasadami, ale jednak ponoć w mojej obecności da się odczuć jakiś rodzaj wysublimowanej elegancji, aż dziwnie to brzmi, ale to nie moja opinia. Domyślam się że wpływa na to ma także mój dystans, mam go do nowo poznanych osób, ale także do znajomych, kto mnie zna wie jaki jestem, ktoś kto otrze się o mnie może odebrać mnie jako zimnego, formalnego człowieka. A prawda jest taka, że należę do grupy ludzi bardzo ciepłych w relacjach, no i wrażliwych, choć tą część siebie bronię i nie wystawiam na przód. Jestem ostrożny, potrafię być twardy ale miękkie serce ktoś kto szuka znajdzie we mnie.
Pozdrawiam serdecznie
P….
PS: Natalio, nie bój się męczyć mnie w pozytywny sposób, wysyłaj utwory które cię poruszają, które lubisz, ja zawsze chętnie w natłoku różnych spraw, zatrzymam się i złapie oddech, czemu nie przy muzyce, twojej… skoro trafia w mój gust.