Home / WSZYSTKIE ARTYKUŁY / ARCHIWALNE / 11 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – JUŻ ŻAŁUJĘ! 11/13

11 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – JUŻ ŻAŁUJĘ! 11/13

Oczywiście będę robić dziś aktualizacje z 2019 r. w tym wpisie czyli realny wczorajszy dzień. Nie miałam dobrego zasięgu internetowego w Mierkach, dlatego dopiero dziś rano publikuję.

Ale ogólnie jestem zadowolona zjechało ze mnie równo, tłuszczyku brak, jeszcze troszkę na brzuszku mam, ale dużo, dużo zniknęło. Skoro wchodzę w jeansy i nie muszę czuć, że zaraz pękną. Nie mam tu wagi ale widzę i po buzi i po nogach, a gdy kręcę hula hop trzymam ręce do góry w pozycji 3 baletowej ;-) i tez super ćwiczenie by biceps także się zmniejszył i nie wisiał, bo tam mięśnie tez maja w tym czasie gimnastykę. Koło hula hop jest genialne przy tej diecie i cieszę się, że wpadłam na ten pomysł 5 lat temu, tylko trzeba uważać na to by nie poobijać bioder. tylko kręcimy na tali. Ja wczoraj wpadłam na pomysł genialny, żeby kręcić na biodrach przy mojej 500 -tce kółek, jakie wczoraj zrobiłam i dziś patrzę z rana a tam siniaki. No to kiepsko… teraz już będę uważać. Ogólnie wczoraj miałam bardzo intensywny dzień z grupą w Ośrodku do późnych godzin, dlatego moje spalanie było chyba maksymalne. Ale było bardzo kreatywnie i miło. Ponieważ jestem po za domem, zdjęcia inne, ale także zabawne.

 

11 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – JUŻ ŻAŁUJĘ!

28. 11.2013  g. 15:20

Już żałuję! Nie, podjęcia się tej diety ale tego, że za trzy dni się skończy!
Ta dieta bardzo mnie zmieniła, mnie jako człowieka… dlaczego? Ano dlatego, że zrozumiałam jak ważną częścią naszego życia jest jedzenie i jak można go uprzyjemnić, jak sprawić, by każdy posiłek nie tylko dobrze smakował, nie tylko pięknie wyglądał na talerzu, ale i cieszył oko wszystkim, każdym drobiazgiem, choćby również zastawą. Wbrew pozorom ma to ogromne znaczenie przy jedzeniu, bo wtedy nawet małym kęsem można się najeść, jego zapachem, sposobem w jaki jemy, a im dłużej tym lepiej.

 

Dostałam świra przez tę dietę na punkcie kuchennych dodatków!

Kupiłam nawet dzisiaj podstawki pod jajko, których nie mogłam kupić sobie przez 10 lat, bo ciągle to nie był dla mnie problem! Dziś moje potrawy… moja piękna marchewka, jajko ma być królem, czy jak ktoś woli królową… bo już tylko kilka takich posiłków mi pozostało…. Jaka ja jestem sentymentalna… Jaka wrażliwa… :-) Cóż, tak bywa, gdy zaprzyjaźniłam się już z tym moim jedzeniem!

 

Niech rządzą na stole! A co mi tam! Niech będzie ich święto!

Nierdzewna zastawa zostanie pamiątką dla mnie po tej diecie!

 

Czy schudłam coś więcej? Nie, może przez to, że zjadłam wczoraj za dużo ananasa? A może tak ma być, może to skumuluje się w ostatnich dniach diety? Tego nie wiem… sprawdzę na sobie, ale wiem jedno, ta dieta zaraża innych. :-)

Moja znajoma z przedszkola, gdy dowiedziała się, że jestem na tej diecie i schudłam dość sporo w kilka dni, sama się skusiła na nią. Teraz codziennie z uśmiechem na twarzy podchodzi do mnie każdego ranka, kiedy odprowadzam syna do przedszkola, mówiąc, schudłam już tyle i tyle… To zadziwiające… Faktycznie mimo, iż te jedzenie jest takie nawet dość syte, chudnie się przy nim niemiłosiernie…

 

Posiłki w tym dniu diety są takie same jak 4 dnia diety, czyli:

1. Śniadanie, godzina 9:15.

Standardowo, filiżanka kawy z łyżeczką cukru.

2. Obiad, godzina 14:30.

1) Jedna duża potarkowana marchewka 150 g, polana sokiem z cytryny.

2) Jedno jajko na twardo.

3) Jeden twarożek naturalny 100 g, ja dziś do niego dodałam pieprz kolorowy.

 

3. Kolacja, godzina 18:00.

 

1) Sałatka owocowa 100 g, (mogą to być ananasy, jabłko, grapefruit, gruszka…)

2) 2/3 jednej szklanki jogurtu naturalnego tj. 180 g gęstego jogurtu np. Grecki light, ja gdy jem taki jogurt z owocami, czuje go jak bitą śmietanę!

Wykombinowałam szaszłyki, które wkładałam do jogurtu i jadłam w ten sposób, pycha! Choć dziś mam jogurt rzadki, taki lejący to nic nie szkodzi, twarożek na obiad miałam jakiś gęsty więc wszystko się wyrówna ;-).

 

 

 

Skocz do:  pierwszego dnia Diety Kopenhaskiej w wydaniu Miny Wetp

Skocz do:  2 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – REALNOŚĆ 2/13

Skocz do artykułu:  3 dzień diety Kopenhaskiej w wydaniu Miny Wetp

Skocz do artykułu: 4 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – KOLORY I SMAK WSZYSTKIEGO JEST WYJĄTKOWE! 4/13

Skocz do artykułu: 5 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – 2 KG MNIEJ :-) 5/13

Skocz do artykułu:  MÓJ 6 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – UWAGA! WAŻNE WSKAZÓWKI PRZYDATNE 2 PRZEDMIOTY! 6/13

Skocz do artykułu: 7 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – BEZ KOLACJI – ODCZUCIA, NASTRÓJ, KG 7/13

Skocz do artykułu: 8 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – JESTEM W SZOKU! NIE WIERZĘ!!

Skocz do artykułu: 9 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – REALNOŚĆ – 9/13 ODWIEDZINY W RESTAURACJI FETA

Skocz do artykułu: 10 DZIEŃ DIETY KOPENHASKIEJ – DZIŚ W JADŁOSPISIE ROBAK! I COŚ O PUPIE! :-) 10/13

Skocz do wszystkich wpisów z relacji diety Kopenhaskiej

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published.