Ten wpis z 2011 r., przeniosłam z Wirtualnej Polski, gdzie niegdyś prowadziłam twórczego bloga.
Pewnego dnia zapragnęłam uszyć kapelusz, nie wiedziałam że ten plan, tak mocno rozbudzi moją wyobraźnię…
Konstrukcja tworzyła się w mojej głowie pełną parą. Przebywając na urlopie, rozmyślałam z czego, by można było je zrobić? Czy z materiału? Czy kawałków sztywnej folii? Fantazja zaprowadziła mnie nawet do miedzianych drucików, które rzekomo miały podtrzymywać ten wielki rondel w kapeluszu, tak, by ładnie stał. :) Broń Boże nie opadał na oczy! ;)
Gdy nerwy mi już puściły i wkurzyłam się na moją miedzianą konstrukcję stwierdziłam, że zaryzykuje i …..zszyje ….,,,
dodatek z dn. 8 sierpnia 2020r. Modyfikuje tu wpis, bo już nie raz ktoś bez informowania mnie skopiował mój projekt i udawał ze to jego. Całość opublikuję w mojej książce z projektami Miny Wetp, którą szykuje na narodziny mojej pierwszej wnuczki Lilki. Tak, jak to inni mówią zostanę młoda babcią!:-) Oczywiście dla mnie będzie ona zawsze Lilką chociaż rodzice już maja inne koncepcje dla niej imion :-)
Udało się! :-) Stoi, jak należy i modeluje się na wszystkie strony. :-)
Więc zaraz to zaprezentuje, dla tych wszystkich, którzy taki by chcieli.
Jak się okazuje wcale do tego nie trzeba sztywnej folii, nie trzeba żadnych drucików, a tym bardziej konstrukcji szkieletu miedzianego. :)
Czasem człowiek, jak zaczyna zbyt mocno myśleć, kombinować na różne strony, to nie koniecznie Mu to wychodzi dobrze.
Mi jednak się udało, wyszło, bo byłam zbyt mocno uparta i chciałam zobaczyć, czy to realne? :)
Wpis bardzo stary Z roku 2011.
prezentacja filmowa w archiwum
mam 1o lat i uszyłam sama 25 kapeluszy