W sobotę 24 października w Gazecie Olsztyńskiej pojawił się mój wywiad z Norbim, ponieważ tam wywiad jest bardzo skrócony, na moim blogu dziś sprezentuję wszystkim, go w obszerniejszej wersji. :-) Zapraszam!
Udało nam się złapać Norbiego przed wyjazdem do Ameryki, jedzie tam z obecną narzeczoną Marzeną, okazuje się że był tam już 38 razy.
– Cześć. Dzięki, że znalazłeś czas, aby porozmawiać i coś dla czytelników Gazety Olsztyńskiej i moich blogowiczów ugotować. Tyle razy byłeś w Ameryce nie masz już dość?
Norbi: Lubie Amerykę, ale długo się tam leci, ze względu na narzeczoną lecimy tam na zakupy to będą 4 dni, pokaże jej Nowy Jork i wracamy.
– Chyba jesteś bardzo zajętym człowiekiem, nie lubisz się nudzić, pracujesz non stop?
Norbi: Obecnie jestem już po sezonie, maj, czerwiec, lipiec, sierpień po 13, 15 koncertów i nagle przychodzi wrzesień i już spada to do np. 3. Ale całe wakacje jestem dojechany mocno.
– Ale chyba się opłaca?
Norbi: Oczywiście to żniwo, ale ja nie kolekcjonuje pieniędzy, także w moim przypadku to nie ma znaczenia.
-Co dziś dla nas przyrządzisz? Wiem że śpieszysz się do radia, czy to będzie coś szybkiego?
Norbi: Tak, steki z polędwicy wołowej na maśle klarowanym. To najszybsze i najprostsze, a ja bardzo często lubię i robię. Trzeba tylko zwrócić uwagę jakie kupujesz, nie każdy sklep to ma, najlepiej kupować polędwicę wołową u rzeźnika, takie średnie, standardowe steki rzeźnik ukroi,on będzie wiedział najlepiej. To dziś zrobię.
– Coś potrzebujesz jeszcze do przygotowania tego dania?
Norbi: Oprócz 3-4 steków z polędwicy wołowej, potrzebne są: masło klarowane, pomidor, oliwa z oliwek, cytryna, cukier, sól i już!
-A powiedz mi, kiedy ostatni raz jadłeś steki?
Norbi: Bardzo dobre jadłem ostatnio w jakiejś tawernie, najlepsze steki wołowe od razu z kością, ja dzisiaj będę smażył steki na patelni, oni tam wrzucali je do pieca. Z pieca steki to rewelacja!
– Proszę, tutaj masz pieprz i sól, te wszystkie produkty. Czekamy więc na efekty i będziemy Cię w trakcie podglądać. Od Czego zaczniesz?
Norbi: Zacznę od sałatki, poproszę deskę i nóż. Robię taką prymitywną z dużych pomidorów, bo jest prosta i śmieszna ale bardzo dobra, do steku akurat pasuje idealnie. Po to będzie mi potrzebna oliwa z oliwek, sól i cukier, bo stek to jest moment. Robię taki patent z pomidorami, że obieram je ze skóry, kroję na plastry, dodaje troszkę oliwy z oliwek, sól, cukier, pieprz. Zresztą to danie jest moim ulubionym, bo jest bardzo proste, szybkie, pożywne i znakomite. Oczywiście nie każdy lubi medium, ja to jem prawie stek blade , taki co krwawi. :-) Jest to fajne dane też dlatego, że nie potrzeba do tego żadnych już ziemniaków.
– Jesz steki jeszcze z czymś oprócz surówki z pomidorów?
Norbi: Ludzie tak robią, że dają do tego różne sosy barbecue, majonez, ketchup, frytki -takie te wielkie belgijskie, a ja robię to minimalistycznie, dietetycznie. Niektórzy się boją mięsa wołowego, że wściekłe krowy, że BSE, że ADHD, AC/DC, ja jem.
Robię taki patent: biorę cytrynę, biorę oliwę z oliwek i biorę białą śmierć, czyli cukier i robię taki pseudo dresing. Jeszcze trzeba te pomidory posolić i popieprzyć.
– Norbi to jest skrót od Norberta? Jak można na Ciebie mówić?
Norbi: Obojętnie i tak i tak jest ok.
– A zdarza Ci się śpiewać przy gotowaniu?
Norbi: Tak, ale takie głupoty różne, teraz np. często śpiewam: Co się, co się stanie… nawet ustawiłem sobie taki dzwonek w telefonie i tak sobie śpiewam w kółko, zmieniam tylko wersję.
– Wytłumacz proszę, dlaczego kobiety są gorące?
Norbi: Bardzo trudne jest to pytanie a jeszcze trudniejsza odpowiedź, ale skracając to i splatając zauważyłem taką tendencję, że wy dziewczyny zawsze macie, no nie wszystkie oczywiście, ale wyobrażenie odnoszę, że jesteście bardzo takie cieplutkie z natury i wewnętrznie, ale i ciała macie… ta skóra jest bardziej rozgrzewająca niż u chłopa więc myślę, że to główna różnica. Kobiety są z natury rzeczy miłe, przez to, że są kobietami no to idąc dalekosiężnie, patrząc na to, to jak są ciepłe to i są gorące. Dla heteroseksualistów kobieta jest ucieleśnieniem seksualności.
-To ogólnie, a jak czujesz to osobiście?
Norbi: Przyczepiona kajdankami do kaloryfera – to jest gorąca kobieta dla mnie.
– Bardzo śmieszne… :-) To może teraz, jednak powróćmy do tych gorących steków. ;-) Solisz je przed smażeniem, czy po?
Norbi: A widzisz, świetne pytanie, bo jak mam wenę taką, że w ogóle nie używam przypraw to tylko smaruję steki oliwą z oliwek przed smażeniem. Jedni solą po usmażeniu, co jest dość dobrym patentem, inni zaś przed, ja ostatnio to stosuje. Miksują sól z pieprzem, dość sporo i posypuję przed smażeniem.
Moja kobita, moja przyszła żona, obecna narzeczona Marzena, gdy dostałem od przyjaciela z Maratonu mieszkającego blisko Aten oliwę, do butelki przelała ją z tej wielkiej puszki do tego cytrynę wrzuciła, czosnek, bazylie i takie różne mix-y porobiła, więc jakby ja, tylko smaruję mięso nic więcej.
– Masz wymagania jako facet, opowiesz o swoich kobietach, rodzinie?
Norbi: Z pierwszą żoną mam córkę, to już prawie 16 latka, druga to była Marlena, którą poznałem na koncercie swoim a obecna narzeczona to Marzena, mieszkam z nią pod Radomiem.
– Jakaś historia o nich, która nas zaskoczy, opowiadaj. :-)
Norbi: Dobrze, więc historia, która przydarzyła mi się z drugą żoną. Poznałem ją na swoim koncercie, gdy patrzyła na mnie a stała na środku, ja żartem powiedziałem do niej ze sceny: Dla Ciebie zostawię swoją żonę i tak się później faktycznie stało. Rozwiodłem się. :-)
– I tak po prostu została Twoją żoną?
Norbi: Tak, od samego początku pasowaliśmy idealnie.
– A byłeś przy narodzinach swojej córki w szpitalu?
Norbi: Byłem, ale nie dałem rady.
– Widzę, że przykładasz się do tego smarowania, to jakaś specjalna metoda?
Norbi: Robię tak, jak ci eksperci mówią, słuchaj smarując musisz jak z kobietą to wszystko, leciutko nasmarować, przepięknie wszystko z jednej i z drugiej strony, więc ja też tak czynię.
Czyli więc, jeżeli wy nie chcecie to nie musicie w ogóle używać przed smażeniem żadnej przyprawy i tylko po usmażeniu położyć to na deskę, albo na talerz i dopiero na talerzu posypać solą i pieprzem i to jest wszystko. Co jeszcze ludzie robią a ja tego nie robię… biorą masło czosnkowe gotowe albo masło normalne i ten czosnek w to masło wyciskają i na koniec mając już na talerzu, wrzucają to masło na polędwicę.
– Ale Ty nie dałeś tych przypraw z drugiej strony, to celowo?
Norbi: Tak, zrobiłem to celowo, bo po usmażeniu na talerzach będziemy mogli sobie jeszcze to sami popieprzyć i posolić do smaku.
Będziemy teraz steki wrzucać na patelnię, musimy mocno nasmarować patelnię masłem klarowanym i rozgrzać. Wolę to smażyć na gazie, lepsza kontrola nad smażeniem.
Norbi: W zasadzie to już koniec. Steki wołowe smaży się praktycznie dwie minuty z jednej strony.
– Czyli ten pomidor to wrzucasz później na te steki?
Norbi: Nie te pomidory to jest taki dodatek, bo widzisz to jest takie skromne danie ale bardzo obfite a pomidory to wzbogacają.
– Musi być deska? A czy talerz się nada?
Norbi: O, trochę małe ale co to dla nas… Wiesz co mówi naszego klawiszowca teściowa? Co to jest dla takiego chłopa jak Ty? :-) I tego masła walimy sporo… są też patenciarze, którzy na oliwie z oliwek smażą albo na zwykłym maśle.
– A to powiedz czym to się różni, że smażysz Ty na maśle klarowanym a nie na oliwie?
Norbi: Masło klarowane nie wybucha, nie pryska, jest fantastyczne, pachnie masłem, nie gwiżdże.
Gdy byłem u znajomych w knajpie mieli piec i taką płytę grillową bez żadnych wgłębień i położyliśmy te steki na tę płytę, tylko ta płyta była lekko posmarowana olejem lnianym, właściwie 2 minuty jedna strona, 2 minuty druga i do pieca na 280 stopni na 10 minut, ale te steki były takie z kością. Gdy naciśniesz palcem i mięso jest wklęśnięte wrzucamy dalej, jeżeli odchodzi to podają to klientom.
– W piosence Dla Wiktorii mówisz, że żyjesz jak schizol, czy to odnosisz też do siebie?
Norbi: To nie jest mój tekst, ja go tylko odtworzyłem.
– Kto pisze Ci teksty?
Norbi: Zależy które, bo na początku pierwsze płyty pisałem prawie wszystko sam, a już później zlecałem, przynosili mi
– A kobiety są gorące to czyj to tekst?
Norbi: To akurat ja pisałem.
– Twoja trzecia płyta to duety, skąd ten pomysł?
Norbi: Spotkałem Krawczyka kiedyś pod Telewizją Polską. Wpadliśmy wtedy na pomysł, żeby wziąć do tego ludzi nie związanych w ogóle z muzyką w sensie zawodowo, stąd Sierocki z Orłosiem, stąd Jagielski, Iwan ze Świerczewskim piłkarze, Saleta, Marcin Jędych z RMF-u. Po prostu bach i już! taki pomysł.
– I bez problemu udało się ich przekonać?
Norbi: Z nimi tak, ale chciałem Dańca Marcinka, to mówił Norbas… wymijał, nie chciał. Zależy kto.
– A masz swojego menadżera?
Norbi: Na początku kariery oczywiście miałem, teraz jestem już tak długo w tej branży, że..
– Nie potrzebujesz?
Norbi: Nie.
– A czym dla Ciebie jest to co robisz?
Norbi: To jest moje życie. Powiem Ci tak. Jak ja trzy dni siedzę w domu to mnie już nosi. jestem kierowcą tira, tak mi się wydaje. :-) Chociaż nie lubię siedzieć w samochodzie, ale z drugiej strony bez tego usycham.
– Na tej płycie gdzie są anglojęzyczne wokale nie śpiewasz po angielsku, nie chcesz?
Norbi: Kiedyś próbowałem to po prostu, aż sam się z siebie śmiałem, tzw. wiesz taki wychodził fińsko-szwedzko-angielski. Jak ktoś nie ma predyspozycji niech się po prostu do tego nie zabiera.
– Woda sodowa uderzyła w którymś momencie popularności Ci do głowy?
Norbi: Na pewno. W którymś momencie na pewno, ale ja już tego nie pamiętam, bo po co? :-)
– A przeszkody… pojawiały się w Twojej karierze?
Norbi: W ogóle. Ja jestem przykładem amerykańskiego snu. Ja jedynie mam jedną wadę nie oszczędzam pieniędzy, nie zbieram. Gdybym je zbierał to bym już był milionerem, ale nie jestem ponieważ ja wiesz, mam dziurę w palcach, latam dużo po świecie, wydaje na głupoty, takim jestem już człowiekiem.
– W kuchni radzisz sobie nieźle, czujesz się jak ryba w wodzie. Czy to znaczy, że gotujesz w domu dla swojej kobiety, dla znajomych? Jak to jest z tym gotowaniem?
Norbi: Ja gotuje jak jestem, a mieszkam pod Radomiem.
– potrzebna mi drewniana deska… do położenia steków.
– Uczył Cię ktoś gotować?
Norbi: Przez 18 lat jeżdzę non stop, jeżdżę w lewo w prawo po świecie, po Polsce i wydaje mi się, że jestem w jakimś tam sensie kosmopolitą, nie z jednego pieca steka jadłem.
-No ale to raczej się stołowałeś a nie gotowałeś.
Norbi: Stołowałem się w różnych miejscach. Już od młodego jeździłem po różnych krajach i różne rzeczy mi ludzie dawali i ja byłem zachwycony i patrzyłem np. jak oni to robią – mówili do mnie: widzisz stary to tak, to tak… A to danie które robię teraz, jest daniem umówmy się, dość prostym wręcz prymitywnym. Poproszę jeszcze papierowy ręcznik, nie spodziewałem się, że to nam aż tak będzie pryskać, zwalić można to jedynie na indukcyjną kuchnię, bo wiesz co się stało? Wyłączył się i znowu włączył i dlatego jest taka jazda, że pryska. Ja już właściwie finiszuje, można steki będzie zaraz przełożyć na dechę, powinniśmy normalnie je położyć na dechę, nie ma to położymy na talerz, nie ma problemu. Nie jestem zadowolony z kuchni indukcyjnej.
– Ładnie to wygląda.
Norbi: Tylko powtarzam jeszcze raz, nie każdy wołowinę lubi a szczególnie medium albo prawie bladim, bo ona w środku jest jeszcze surowa. Widać czerwona krew, na tym polega ten cały ksyw. Ja np. taką uwielbiam, mogę nawet surowe zjeść. Tatara chyba jecie, lubicie, no to jest dziwna rzecz, bo ludzie którzy uwielbiają tatara, a nie zjedzą takiego mięsa. Zobaczcie, ja go przekroje – jest miękkie, chociaż ja wiem.. mocniej je podsmażyłem troszkę niż zawsze, ale jest idealne.
– Widać, że jesteś znawcą mięsa wołowego.
Norbi: Jestem strasznie przeczulony na to mięso, bo jadłem takiej jakości mięso, że kopara mi opadła, dlatego rozróżniam. Dlatego sklep sklepowi nie równy.
– A powiedz, bo w Tańcu z Gwiazdami, gdzie tańczyłeś z Niną Tyrką, dostałeś po występie zamiast kwiatków biustonosze, co z nimi zrobiłeś?
Norbi: Porozdawałem muzykom, bo chcieli, rozkradli mi. Tą przygodę z tańcem traktowałem jak zabawę, jak przygodę.
– Schudłeś trochę?
Norbi: Nie, bo słabo ćwiczyłem, choć ćwiczyłem codziennie po 4 godziny.
– Nie mieszkasz już dawno w Olsztynie, dlaczego się wyprowadziłeś?
Norbi: Jeździłem do tej Warszawy w kółko, a to tu mnie zapraszali a to tam. Już miałem dosyć, rozwiodłem się z moją żoną, sprzedałem wielki dom a kupiłem dwa mieszkania w Warszawie. Jedno dałem pierwszej żonie, tak się podzieliliśmy, a w drugim zamieszkałem z druga żoną. Zresztą… wyraz u mnie mieszkanie to jest za duży wyraz, bo moim domem jest samochód. Gdy zaczynałem w 97 roku, jeszcze wtedy nie było internetu w sensie takim globalnym. My gramy około 90 koncertów rocznie, wtedy było to jeszcze więcej, więc w domu nie bywałem prawie w ogóle. A gdy rozwiodłem się z drugą żoną, zamieszkałem z narzeczoną u niej pod Radomiem a swoje mieszkanie wynająłem.
-Może wyjaśnij nam, jak wygląda obecne Twoje życie?
Norbi: Słuchajcie nie ma dla mnie żadnego znaczenia gdzie mieszkam, bo i tak ciągle jestem gdzie indziej. Chociażby jeden tydzień, zobacz 3 dni byłem w Radomiu, kolejny dzień to był Olsztyn załatwiłem tu rzeczy, córkę wziąłem itd. Dziś jestem z wami plus parę jeszcze innych spraw, plus audycja radiowa a w nocy jadę jeszcze do innego miasta. Nocuję u naszego perkusisty, dojeżdża do nas nasz gitarzysta a jednocześnie wokalista, wsiadamy w samochód i jedziemy na koncert a jest już po sezonie. Później wracam do Radomia a już wieczorem jedziemy na 3 dni za granicę, po powrocie trzy dni spokój ale już w sobotę mam koncert, bo otwieram dyskotekę i kręgielnie, a w niedzielę gram u narzeczonej, bo otwieram wielki salon mody w Radomiu. Później znów wyjazd tym razem do Ameryki, następnie po powrocie jestem 29 października w Dzień Dobry TVN, bo mamy promocję piosenki Studencki bal, która nie dawno weszła, a później znów jestem tu w Olsztynie, bo mam audycje i będę na koncercie Antka Smykiewicza. Listopad jest trochę rzadszy, ale już w grudniu jedziemy do Włoch i gramy w klubach Włoskich 9 i 17 grudnia.
– A grywasz na dyskotekach lub weselach?
Norbi: Nie… na dyskotekach nie, kiedyś to był epizod ale na weselach tak, to żadna tajemnica.
– A drogi jesteś? Jeśli ktoś chciałby abyś zagrał na jego weselu, to jak to wygląda?
Norbi: Ja na weselu gram około 30-40 minut i za to kasuje 6-7 tysięcy. Oscyluje między 5-10 tysięcy.
Ja wesela bardzo lubię, bo gram krótko a stawka jest wysoka.
– Przejdźmy może do stołu.
Norbi: Ale poczekaj zanim spróbujecie, to jedną rzecz zrobię, najpierw ja spróbuję czy was tym częstować? :-)
Norbi: Nałożymy najpierw na talerz pomidorki, później stek i konsumujemy, zapraszam. Jak mieszkałem jeszcze w Olsztynie to kupowałem mięso na steki koło sklepu RAST, ale nie ma już tego sprzedawcy, najlepiej od rzeźnika kupować bezpośrednio, bo mięso mięsu nie równe. Smacznego.
– Bardzo smaczne, dziękujemy.
– Powiedź jeszcze na koniec, jaka jest Twoja ulubiona piosenka oczywiście chodzi mi o Twój repertuar? Słuchasz swojej muzyki często?
Norbi: Nie słucham swojej muzyki, raczej w ogóle nie słucham muzyki, wolę ciszę, wystarczy mi na koncertach.
– Co teraz planujesz?
Norbi: Czekam na efekty naszej pracy, ciekawi mnie odbiór naszego nowego utworu Studencki bal. Klubowa muzyka, pop dance, nagranie klipu odbyło się we Wrocławiu, występuje tam gościnnie.
-Na pewno obejrzymy. Dziękujemy za pyszne spotkanie! Udanego wyjazdu i kolejnych imprez, koncertów i teledysków.
No i do zobaczenia…na koncercie Antka Smykiewicza 30 października u nas w Olsztynie.
– Jeszcze tylko zdjęcie pamiątkowe, nie odpuszczę sobie tej okazji. ;-)
Sponsorem produktów i miejscem spotkania były Hamak Apartamenty.
Dodaje odnośnie subskrypcji, jeśli chcesz śledzić co na blogu zapraszam do polubienia mojego fan page, dzięki temu będziesz na bieżąco. (kliknij w słowo subskrypcja ono przeniesie Cię na mój fan page)
To on jeszcze gra? Kiedys te kobiety jego to było coś teraz jakoś nudy. Norbi bierz sie do roboty a nie tylko kase wydajesz na jakieś babki
… może źle się wyraziłem… to nie jest tak, że go nie lubię… jako muzyk jest mi zupełnie obojętny… jako człowiek pewnie jest o.kej – nie miałem przyjemności poznać… co do prasowania, Czerwony Tulipan jest mi zdecydowanie bliższy – taki już ze mnie łobuz :-).
… nie przepadam za Norbim i za jego „gorącymi kobietami”… mimo to, wywiad interesujący – fajnie się czyta… i ta „dziura w palcach” – brak materialnych przyzwyczajeń sprawia, że na swój sposób stajemy się wolni… choć nie każdego stać na tę wolność…
Ale Norbi ma cudowny utwór przerobiony z repertuaru Czerwonego Tulipana https://www.youtube.com/watch?v=w7c7pIjLW9M, mi się ogromnie podoba…. niektóre piosenki to takie klubowe, prasowałam sobie przy nich przed wywiadem i fajnie było posłuchać. Zresztą Norbi jest przemiłym ciepłym facetem. Od razu złapaliśmy z nim świetny luźny kontakt. Pozdrawiam
Ty jako facet prasujesz? To rzadkość… musi naprawdę być źle w domu, żeby facet sam prasował, chyba że nie jesteś facetem. A ja wolę słuchać do prasowania bardziej tego: https://www.youtube.com/watch?v=I-zMyv29cUY&list=PL29903A6BF8275187&index=16
… prasuję jak muszę, więc chyba coś jeszcze z faceta we mnie pozostało… ja natomiast ostatnio słucham tego: https://www.youtube.com/watch?v=IPNXGWouQIc
Głos ładny, ale piosenka przytłaczająca, chodzi mi o tą muzykę, smutna i taka powtarzająca… bardziej pasowala mi by do kobiety niż faceta. I rada do prasowania nie słuchaj tego typu piosenkek, bo wyssają z Ciebie cały pozytiwizm. Słowa tym bardziej wskazują na pogrążaniu się… ciężki klimat ale głos… jego chce się słuchać, przypomina mi kilka wykonawczyc topowych… przerzuć się koniecznie na muzyczkę do prasowania https://minawetp.pl/wszystkie-artykuly/biblioteczka-muzyczna-miny-wetp-utworki-do-prasowania-facetom-wstep-wzbroniony/