Zawsze dziwiłam się innym blogerkom, że tak dokładnie o wszystkim wypisują na swoich blogach, ja nigdy nie mogłam tego zrobić, bo co moja rodzina na to powie, co mój mąż powie… dziś gdy czytałam wpis Fashionelki o tym jak zaczynała, zauważyłam, że wcale jej początki nie były super świetne, wcale zdjęcia itp nie były atrakcyjne a jednak zdobyła tak wielu fanów, bo na dzisiejszy moment jest to 67 tysięcy, dlaczego? Bo pisała to co chciała, bo pokazywała na blogu siebie, swoje pasje bez ograniczeń. https://fashionelka.pl/moje-poczatki/
Ta blogerka była i jest sobą, realizowała w ten sposób, pokazując swój styl życia, to ludzie lubią, tego potrzebują, o tym chcą czytać i o tym dyskutować, to ich zbliża, z tym się utożsamiają.
Mnie się nie udało, …. żadne z tych rzeczy.
To co wydarzyło się w moim życiu, też między innymi przez pisanie bloga i realizowanie swoich pasji, przez jakiś czas zniechęciło mnie do niego, zaniedbałam wszystko, wpisy, komentarze, ludzi, którzy mnie czytali.
Tragedia rodzinna i nieakceptacja całkowita tego co robię przez mojego partnera, zniszczyła mnie tak bardzo, że nie potrafiłam się podnieść przez wiele dni, można liczyć już tygodnie a nawet miesiące.
Nie chcę się dołować i ucinać tego co lubię robić, co daje mi radość, siłę, więc mam zamiar powrócić do blogowania, oczywiście nie będzie to mój główny priorytet, bo praca, dzieci, zarabianie swoich pieniędzy jest dużo ważniejsze, ale radość z pisania bloga też musi tu zaistnieć, bo tego mi brakuje, to mnie rozwija, uskrzydla i przede wszystkim, powtórzę: daje mi siłę!
Kiedyś szkicowałam, pisałam wiersze, projektowałam i szyłam, byłam radosna i zwariowana, pisałam również wiele kontrowersyjnych artykułów, takich jak: Cała prawda o przyrządzie męskości, Co dzieje się w myślach faceta po 40 stce, Porozmawiajmy bez skrępowania o higienie intymnej, i wiele, wiele innych ciekawych artów, wtedy robiłam to jak dziennikarz, ukrywając w tym siebie, aby nie daj Boże znów nie kłócić się z mężem o każdy swój wpis i o to, że opisuję być może nasze życie rodzinne, tego robić mi nie wolno było i tego nie robiłam. Ograniczałam się maksymalnie, aby nikogo nie urazić, wklejanie zdjęć rodzinnych i swoich też było zakazane dla mnie, dziś to zmieniam, dziś mam odwagę powiedzieć jasno: Nie jestem nikogo niewolnikiem! Jestem człowiekiem wolnym, człowiekiem który ma pasje!
Ten wpis chcę zaznaczyć bardzo mocno tu na blogu, bo on ma mi pomóc się podnieść i cieszyć się życiem, tak jak bym chciała, tak jak tego pragnę, realizowanie swoich pasji jest bardzo ważne w każdym związku, a nieakceptacja tego co się lubi robić, przez bliskie nam osoby, tylko niszczy, więc wszystkim osobom też dedykuję ten wpis, jako przestrogę, kochajmy się i wspierajmy, bądźmy tolerancyjni i rozmawiajmy o wszystkim, nigdy nie ukrywajmy swoich emocji, kochajmy innych takimi jakimi są z ich wadami i zaletami, to ważne aby osoby, które kochamy były szczęśliwe, wtedy i my będziemy szczęśliwi!
Nowy etap w moim życiu.
Plan 1
Nauczyć się dobrze języka angielskiego.
Plan 2
Znaleźć fajną i dobrze płatną pracę.
Plan 3
Rozwijać się, cieszyć każdym szczegółem i każdą chwilą,
zdobyć swoje własne mieszkanie.
Plan 4
Zbudować nową, kochającą się i tolerancyjną rodzinę.
Plan 5
Być szczęśliwą, potrzebną i kochaną!
Kontakt:
minawetp@wp.pl
Życzę dużo sił i wytrwałości! :) Trzymam za Ciebie kciuki! :)
Dziękuje Michał…. brakuje mi sił… ale muszę dać rade, nie mam wyjścia… pozdrawiam
Mino jeszcze jedno, przy takim ciągłym pisaniu jak tu na zdjęciach, kręgosłup będzie zszargany jak nic. :-(
Dziękuję Wam dziewczyny.
Teresko, fakt masz rację ale na razie lepszych warunków do pisania nie mam…. mam nadzieję że w niedługim czasie to się zmieni, bo chciałabym też zacząć szkicować a tu na razie nie mam jak…. stół za niski…. pozdrawiam
Mino z całego serca Ci tego życzę. :)
Zaniepokoiłaś mnie trochę, ale widzę, że masz jasno wytyczoną ścieżkę. Będę trzymać kciuki za to, aby Ci się udało. I na pewno tak będzie! Jestem z Tobą!
Jesteś silną kobietą i na pewno poradzisz sobie z życiem, czego bardzo, bardzo Ci życzę.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Witaj Mina, życzę ci aby każdy z tych punktów/celów, jakie sobie postawiłaś przed sobą, zrealizował się. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Beato… bardzo bym chciała, ale powoli… najpierw jedno, później drugie…. wszystkiego na raz nie dam rady, jestem tylko człowiekiem, nieidealnym…. pozdrawiam serdecznie