Home / LIFESTYLE / PUNKT 2 W MOIM ŻYCIOWYM GRAFIKU CELÓW

PUNKT 2 W MOIM ŻYCIOWYM GRAFIKU CELÓW

PLANY PODRÓŻE

Drugi punkt grafiku to coś co mi nie wychodzi… ale nie poddaje się! Pierwszym zawsze od dawien dawna był mój własny dach nad głową, mój własny dom, nie musiałam się o to martwić aż do teraz. Dziś jest to nr 1 w moim życiu ze względu głównie na moje dzieci. To one muszą go mieć, mieć gdzie wracać, mieć gdzie odpoczywać, mieć tam swoje bezpieczne miejsce i zawsze stałe. Dla tego to priorytet dla mnie i zrobię wszystko, aby one to miały. Sama ja jestem w tym wszystkim mało istotna. Obecnie też siedzę prawie cały czas w kuchni , fakt,  jest ogromna, ale może dlatego, że tam mam ogromny stół i wielką przestrzeń do rozmyślania i pisania.

Drugim moim priorytetem jest język, nie nie uczenie się pocałunku francuskiego czy jak nim dotknąć nos… nie! Na razie jest to angielski, na nim chciałabym się skupić. Obecnie daje sobie radę nawet doskonale, ale mam przy sobie narzędzia, czyli internet, komputer, telefon, tablet a przede wszystkim nasz polski translator. Wiecie, że my Polacy mamy najlepszy! Najlepiej tłumaczy polski na angielski. Francuzi już nie mają takiego dobrego translatora jeśli chodzi o język polski, ich translator okropnie tłumaczy polski język. I teraz gdyby nie daj Boże ktoś zabrał mi internet, albo telefon, to chyba bym się wściekła! Bo nie mogłabym się porozumiewać z ludźmi z innych państw, a z nimi spokojnie mogę to robić w języku angielskim i to dość sprawnie i z doskonałym efektem, tak rożne rzeczy choćby na blog załatwiam. Tak też podróżuje np. po Korei, mój znajomy opisuje mi pewien kawałek tego państwa.  To niesamowite widzieć to innymi oczami, ale żeby nie znajomość języka, tłumaczenie, nie byłoby to możliwe. Dzięki znajomości języka angielskiego, tak mogę i moje plany muszą mieć taki bieg, bo chciałabym zacząć także podróżować, poznawać ludzi, inne kultury. Nie stać mnie na to na razie, ale może kiedyś uda się wyjechać gdzieś.

Kiedy tańczyłam w zespole zwiedziłam wiele państw. Najwspanialej wspominam Francję to był odjazd. Pamiętam do dziś sanatorium, w którym tańczyliśmy i  przechodząc po korytarzu zauważyliśmy tam ciekawą rzecz, przez szybkę widać było z korytarza kąpiących się nago 70, 80 -cio latków, siedzieli w jakimś źródełku, obok siebie, kilkoro ludzi, nie krępowali się siebie, nie wstydzili swoich ciał, nie były juz młode, ale to nie koniec. Pamiętam też z tego okresu jedzenie, inny smak, inne potrawy, w zależności gdzie w jakiej części Francji byliśmy, a byliśmy tam w każdym, dosłownie każdym miejscu, bo to było Tour-ne i trwało prawie dwa miesiące. Najpiękniej wspominam spacer wieczorem przy plaży i zwiedzanie knajp nad samym Oceanem. Jeden z naszych muzyków wynalazł tam faceta, który grał sam na pianinie, czyste piano w jego wykonaniu było genialne, nic więcej nie trzeba nam było. Siedzieliśmy tam bardzo długo w ciszy słuchaliśmy każdego dźwięku. Dobrze koniec, bo odpłynęłam… już wracam…

Tak bardzo pragnę nauczyć się języka angielskiego, ale mam taki anty talent do jakichkolwiek języków!

Nie mam czasu na to kompletnie. Zapisać muszę dziś także w związku z tym, ale to zostawię sobie na lepszy czas, jak będę miała pieniądze, bo teraz mam większe wydatki niż spełnianie swoich zachcianek. Zapisze sobie ten link, aby skorzystać w możliwie szybkim terminie z tej oferty. To wioska angielska w Polsce. Pierwsza taka zresztą. Czytałam na ich stronie, że to  innowacyjna forma nauki języka angielskiego, która wbija do głowy język nawet w 6 dni. Czy to możliwe? Myślę że tak, skoro mój syn z You tuba w przeciągu kilku dni nauczył się japońskiego. To kwestia uczenia się w skojarzenia. I pewnie tam w tej wiosce też tak uczą. Chciałabym spróbować tej nauki u nich jak najszybciej. Może w wakacje mi się uda.

https://angloville.pl/obozy-jezykowe/    6 dni intensywnej nauki to podobno efekty jak miesiąc spędzony w Wielkiej Brytanii. Czy ktoś z was był może już tam? Piszcie Kochani…

Teraz jedynie pozostaje mi pomarzyć o egzotycznych miejscach, egzotycznych potrawach, architekturze i ludziach, których mam nadzieje, dzięki temu poznam i będę mogła z nimi wymieniać swoje doświadczenia…

Trzymajcie za mnie kciuki, abym mogła się języka angielskiego szybko nauczyć.

3 komentarze

  1. Mino powodzenia w nauce języka. Pozdrawiam. :) .

  2. Będę trzymać kciuki Kochana!

Leave a Reply

Your email address will not be published.