Prawie o nim zapomnieliśmy a to taki fajny wiersz, który wymyśliliśmy.
Szymek jakoś tak na wiosnę musiał napisać rymowankę w pracy domowej z polskiego. Ponieważ zawsze się wygłupiamy, gdy chodzi o wiersze czy rymy, tym razem całkiem zaszaleliśmy. Do tego stopnia, że z jednozdaniowej rymowanki powstał cały długi nawet wiersz, który z tej radości wysyłaliśmy sms-em po nocy do Szymka wychowawczyni. Jej tak się spodobał, że o mały włos nie uczyły się tego wiersza wszystkie dzieci na pamięć, bo wiersz godny zapisania w podręczniku języka polskiego. :-)
Jeszcze zanim przejdę do prezentacji tego wiersza, tylko wprowadzenie o fiołkach.
Słowo fiołki było bardzo częstym słowem używanym przez Szymka. Używał tego słowa odpowiadając na różne pytania, chociażby cały pobyt nasz w Japonii był opleciony fiołkami. :-) Słowa te wywoływały czasem już irytację ale nadal także śmieszyły, bo jak tu nie smiać się z fiołków fiołkowatych np.
Ach i Szymek dostał za ten wiersz w szkole 6 z wykrzyknikiem :-)
I teraz jeszcze Szymek mi tu opowiada, że pani juz po drugim zdaniu się roześmiała i że on tak cuduje, że zaraz jeszcze coś nacuduje innego. :-)
Fiołkowata rymowanka na pamiątkę
Fiołkowate koty bawiły się w psoty
Biegały przy stole zwaliły fasolę
Fasola upadła rozśmieszyła Pawła
Koty zadziwiła bo się nie rozpadła
Więc skakały koty fiołki wyczyniały
Fasolę ruszały bo dziś dzień wspaniały
A jaki to dzień dziś pytał Paweł Gawła
A koty się śmiały bo wiosna dopadła
20 MARCA 2017 R.