Home / INNE / REPORTAŻ O MOJEJ MAMIE I TYM, DO CZEGO JEST ZDOLNA – pisze córka Asia

REPORTAŻ O MOJEJ MAMIE I TYM, DO CZEGO JEST ZDOLNA – pisze córka Asia

moja mama2

Moja mama to agentka spod ciemnej gwiazdy. Czasem jest zabawna, wesoła a czasem smutna i potrafi mnie bardzo zmartwić. Wczoraj np. powiedziała mi straszną rzecz o moim bracie, dodając coś na temat życia, problemów i wychowania. Jestem zbyt młoda na to, aby dogłębnie to zrozumieć, przecież nie mam jeszcze swoich dzieci, ale wiedziałam, że ona chce mnie przed problemami ochronić. Zrobiłam coś dla niej, aby się ucieszyła i chcę wam o tym opowiedzieć.

Wydarzyło się to tydzień temu w Olsztynie. Ja, antytalent kulinarny przygotowałam mamie prezent na urodziny, które miała 6 stycznia 2016 r. Mama przebywając w szpitalu w Warszawie razem z moim bratem niczego się nie spodziewała, a już tym bardziej jakiegoś prezentu kulinarnego z mojej strony. Szukałam przepisu kilka godzin, aż znalazłam w miarę sensowny do wykonania. Miary trochę pokręciłam, choć starałam się trzymać przepisu. Może to z nerwów, bo tak bardzo chciałam aby ciasto wyszło i mamie smakowało. Zrezygnowałam z robionego samodzielnie budyniu i wzięłam jakiś z torebki już gotowy, tylko trzeba go było ugotować na mleku. W sobotę 9 stycznia wczesnym rankiem jadąc do Warszawy ciągle myślałam o cieście, czy dojedzie w jednym kawałku, czy się po drodze nie rozwali… Dzięki Bogu dojechało, a mama była szczęśliwa. Ja też, gdy udało się jej pokroić ciasto tak, aby nie rozwaliło. Przełykając ostatni kawałek powiedziała – pyszne! Spakowała mi również trochę ciasta, abym mogła poczęstować nim swoje koleżanki. Było to ciasto trzy bit, słodkie, takie na chandrę.

Nie minął tydzień a mama wróciła z bratem do domu. Wczoraj weszła do pokoju i wręczyła mi do ręki Gazetę Olsztyńską uśmiechając się i mówiąc – poczytaj sobie. Na zdjęciu widniało moje ciasto a raczej kawałek jego na talerzyku, który miała w szpitalu. Opisała to zdarzenie w swoim kulinarnym artykule, zatytułowanym:  „Niesamowity Prezent: Słodka miłość na urodziny od córki Asi”. Na końcu pod artykułem w gazecie były podziękowania specjalnie dla mnie. Nie spodziewałam się, że aż tak publiczne będą te podziękowania. Wyszłam z pokoju, zeszłam na dół po schodach, podeszłam do mamy i ją ucałowałam. To najwspanialsza mama na świecie i za to ją tak bardzo kocham. Kocham ją też za to, że dla niej nie ma rzeczy niemożliwych a moje ciasto i moja historia jest znana już przez wszystkich czytelników gazety i to wszystko przez moją mamę, kochaną ale także szaloną!

Ten reportaż zaniosłam dzisiaj do szkoły na lekcje polskiego, oby pani się spodobał…

Zdjęcia trochę nie wyszły, przepraszam…. :-)moja mama3

Leave a Reply

Your email address will not be published.