Home / WSZYSTKIE ARTYKUŁY / ARCHIWALNE / IX i X ODCINEK KSIĄŻKI PT. „RZEŹNIA PANA KRAMERA” – PASTOR JOHN, SOBOWTÓR FRANK

IX i X ODCINEK KSIĄŻKI PT. „RZEŹNIA PANA KRAMERA” – PASTOR JOHN, SOBOWTÓR FRANK

 

„Sobotnie Kino Nocne” Treść z powstającej książki Chrisa Tian Woo do rysunków Jacka Nawrota. Uwaga Horror – Dzieciom i młodzieży poniżej 18 lat wstęp wzbroniony. Wszystko to fikcja i powstaje na potrzeby dopełnienia rysunków Jacka Nawrota treścią. Przygotowanie powieści, kreowane pod film. Wszystko jest tylko i wyłącznie wyobraźnią autorów. Nic z tej treści nie dzieje się naprawdę.

9.

Pastor John

9

Mike Kramer nie lubił mordować bez związku ze sztuką. Był rzeźnikiem z zawodu i artystą w swoim fachu. Jednak dla ludzi pokroju pastora Johna Lucasa, robił wyjątki. Nienawidził pedofilów.

Sam w wieku lat pięciu został brutalnie zgwałcony przez harleyowca nazywanego Big M. (bo taką naszywkę miał on na kurtce). Mike ledwo przeżył, a jego ojciec Steven dorwał oprawcę i zamordował na oczach jego kompanów. Ci bali się z nim zadzierać. Wiedzieli kim był Steven Kramer i co Big M. zrobił jego synowi. Big M. niestety tego nie wiedział. Że Brutalnie przerwał ją Mike Kramer. Czekał na pastora w plebanii. Kiedy ten otworzył drzwi kluczem zdziwił się, że w środku siedzi Kramer. Wraz z rzeźnickim nożem i maczetą.

………………………………………

……………………………………..

……………………………………..

…………………………………………….

……………………………………………………

Tekst został mocno pocięty z powodu treści dostępnej tylko dla dorosłych. Ciąg dalszy do uzyskania na mail. Proszę pisać na minawetp@wp.pl prośbę o przesłanie całego odcinka.

 

10.

Sobowtór Frank

Burmistrz Frank Dermont od pewnego czasu zachowywał się dziwnie. Zwolnił między innymi swoją długoletnią pracownicę Valerie Caps. Valerie była jego osobistą asystentką, czasami również kochanką. Trzydziestopięcioletnia piękność, przed piętnastoma laty zdobyła tytuł Miss Scudetto. Niedługo po zwycięstwie w konkursie piękności, ta kruczoczarna i niebieskooka bogini przeniosła się do ratusza w Paradise Chicken. Zresztą na wniosek Franka.

Kiedy pewnego zimowego popołudnia, Mike spotkał na ulicy zapłakaną Valerie, spytał co się stało. Ta od razu powiedziała mu w czym rzecz. Następnego dnia Kramer spotkał się z przyjacielem, ale niewiele wskórał. Frank był mało rozmowny, a na pytanie dlaczego zwolnił Valerie, odpowiedział, że była mało efektywna.

Mike nie do końca w to wierzył. Kiedy kilka razy odwiedzał Franka w ratuszu, widział jak Valerie dwoi się i troi by obsłużyć wszystkich petentów oraz ich wnioski. Żal mu było kobiety, ale niewiele mógł zdziałać. Ratuszem rządził Frank.

Pewnego dnia do jego sklepu zawitała Charlene, żona Franka. Stwierdziła, że z Frankiem jest coś nie tak.

– Mike, wiesz że Frank bywa czasami trudny, ale chyba nigdy wcześniej jak teraz. Obawiam się, czy to nie jakaś demencja starcza lub alzheimer. Mike, on zachowuje się dziwnie!

– Charlene – rzekł Kramer – Frank jest w moim wieku. Pięćdziesiąt siedem lat trudno nazwać starością. Alzheimer? Nie wiem, Charlene, ale jak z nim rozmawiam, to wydaje mi się że dobrze kojarzy fakty i do alzheimera też mu daleko. Ale fakt, że podejmuje ostatnio dziwne decyzje.

– Mike… Może nie powinnam ci tego mówić… – Charlene zawahała się – On ostatnio nawet nie chce się ze mną kochać. Co zawsze miał wielki apetyt na seks, ostatnio jest zimny, oziębły. Może ma problemy natury urologicznej?

– Nie wiem, Charlene. Jak chcesz to go zapytam…

– Nie, Mike. Bo obrazi się jeszcze na ciebie. Wiem, że znacie się od dziecka i nie chce by miał pretensje do najlepszego przyjaciela. Pójdę już, Mike. Gdybyś czegokolwiek się dowiedział o dziwnym zachowaniu Franka, daj mi znać.

– Jasne, Charlene.

Pani burmistrzowa pocałowała go na pożegnanie w policzek i wyszła ze sklepu. A burmistrz Frank zachowywał się coraz dziwniej. Pięć dni po wizycie Charlene, oskarżył starego Sida Polanskiego o kradzież drewna sprzed ratusza. Nawet Garvey nie mógł w to uwierzyć.

Kiedy spotkali się z Mikiem w dawnej karczmie Beefa, teraz nazwanej „U Louisa”, na cześć nowego właściciela, Garvey relacjonował:

– On coraz bardziej fiksuje, stary. Najpierw zwolnił Valerie, a teraz oskarżył biednego Sida o kradzież. Znasz Polanskiego równie dobrze jak ja. Fakt, może dużo plotkuje, ale nie jest złodziejem i krzywdy by musze nie zrobił.

– Wiem, Garv. Nie wiem, co się z nim dzieje. Próbowałem z nim rozmawiać, ale udaje, że wszystko jest w porządku.

– Ja też próbowałem z nim gadać, ale jak kulą w płot. Nic do niego nie dociera. Upiera się, że ma rację, zarówno w przypadku Valerie, jak i Sida.

– Spróbuję z nim pogadać jeszcze raz. Zajrzę dziś wieczorem do Dermontów.

Pogadali z Garveyem jeszcze dwie godziny przy piwku, a później Mike taksówką udał się do domu Franka i jego rodziny. Kiedy zapukał drzwi otworzył jeden z bliźniaków, Kevin.

– O! Wujek Mike! Cześć! – Kevin złapał w swoje wielkie ramiona Kramera

– Cześć Kev – powiedział Mike – Jest ojciec? Albo matka przynajmniej?

– Są oboje wujku. Wejdź do salonu. Nie ściągaj butów.

Mike zrobił tak jak mu radził Kevin. W salonie zastał resztę rodziny Dermontów. Levin siedział z matką przy stole, a Frank w fotelu oglądał telewizję.

– Cześć Frank! – przywitał się Kramer

– Mike! – rzekł uradowany burmistrz – Co za niespodzianka! Charlene, wyjmij ciasto wiśniowe z lodówki. Kevin, przynieś butelkę bourbona, napijemy się z wujkiem Mikiem.

Żona i syn posłusznie wykonali polecenia, tymczasem Mike odezwał się do przyjaciela:

– Frank, chciałbym z Tobą pogadać. Na osobności – zaznaczył.

– Jasne – rzekł Frank – Chodź, wyjdziemy przed dom. Księżyc pięknie świeci.

Rzeźnik i burmistrz wyszli przed dom ze szklaneczkami bourbona w ręku, który przyniósł im Kevin.

– Frank… – zaczął Mike – nie wiem co się z tobą dzieje, ale ostatnio zachowujesz się dziwnie. Nieracjonalnie. Nie do końca rozumiem powody zwolnienia Valerie, a już oskarżenie Sida o kradzież, to cios poniżej pasa. Wiesz, że Sid niczego by nie ukradł.

– Wiem, Mike.

Odpowiedź zaskoczyła Kramera. Jak również spokój w głosie burmistrza, który owe słowa wypowiedział.

– Dlaczego, więc oskarżyłeś Sida o kradzież, Frank?

– Może dlatego, że nie jestem Frankiem – burmistrz uśmiechnął się.

Kramer nie zrozumiał. Burmistrz odwrócił się do niego plecami, by po chwili …………………………………………………………………………………………………….

Tekst został sporo ucięty z powodu takiego samego jak w części 9.

Do udostępnienia na mail.

 

Autor tekstu: Chris Tian Woo.

Autor rysunków: Jacek Nawrot.

 

Skocz do VIII odcinka Rzeźni pana Kramera

 

 

3 komentarze

    • Tez jestem trochę przerażona… :-) Ale to twór… powstaje książka, są różne i skupiam się na całości. Ale muszę pomyśleć jak to publikować trochę inaczej, zachęcając do pytania o dalsze części…Następny rozdział, już będzie wybranym fragmentem… i możliwość dostania całości na mail. Więc spokojnie Karolino, nie bój się… :-)

  1. Pingback: Bolesław

Leave a Reply

Your email address will not be published.